Kinga Rusin o zdjęciu z Adele — odcinek 5. Co nowego zdradziła tym razem?
Kinga Rusin od lat bierze udział w ceremonii wręczenia Oscarów. W tym roku do Los Angeles przyleciała prywatnie, mogła więc dysponować wolnym czasem tak, jak jej się podobało. Dziennikarka nie tylko wzięła udział w gali, z której dzieliła się kulisami na swoim Instagramie, ale także wybrała się na elitarną imprezę u Beyonce i Jaya-Z.
14.02.2020 | aktual.: 14.02.2020 15:18
Kiedy pochwaliła się tym w sieci, publikując zdjęcie z Adele, media oszalały. Fotografia obiegła największe światowe redakcje, a internauci masowo komentowali post.
Niestety nie wszystkie reakcje były pozytywne. W internecie zaczęły pojawiać się memy z udziałem dziennikarki, a ją samą zalała fala hejtu. By ją zakończyć, wydała oświadczenie.
Kinga Rusin komentuje zdjęcie z Adele. Czy mogła zrobić zdjęcie?
Do sprawy odniosła się także w piątkowe południe. Opublikowała zdjęcie, w którego opisie odpowiedziała na nurtujące świat pytania. Czy miała prawo zrobić relację z zamkniętej imprezy?
Rusin uważa, że tak. W jej ocenie dziennikarz może podzielić się takimi informacjami ze swoimi czytelnikami, nie powinien jednak zdradzać żadnych wrażliwych szczegółów:
Dodała, że nie była jedyną dziennikarką, która podzieliła się swoimi wrażeniami z przyjęcia z gwiazdami. Przed nią zrobił to m.in. słynny Trevor Noah, który opowiedział wielomilionowej publiczności o swoich doświadczeniach:
W nowym poście Rusin podkreśla, że dziennikarz zawsze jest w pracy i dlatego może zrobić materiał w każdej chwili taki, jaki mu się podoba:
Dlaczego zarchiwizowała post? Okazuje się, że zaczęła dostawać mnóstwo nieprzychylnych wiadomości:
Na zakończenie przyznała, że wciąż dostaje zaproszenia od zagranicznych mediów. Napisali do niej m.in. niemiecki RTL czy amerykańska stacja NBC.
Zobacz także