Kinga Rusin odpowiada hejterom: "Setki dziennikarzy marzą, żeby dostać się na tę imprezę"
Medialne szaleństwo wokół Kingi Rusin i jej zdjęcia z Adele trwa. Dziennikarka wyjechała na tegoroczną galę oscarową i wzięła udział w elitarnej imprezie u Beyonce i Jaya-Z. Na miejscu nie brakowało największych gwiazd, wspomnianej już Adele, Charlize Theron, Rihannę, czy Bradley'a Coopera.
12.02.2020 | aktual.: 13.02.2020 02:33
Udało jej się zrobić ekskluzywne zdjęcie z brytyjską piosenkarką, opublikowała je w sieci z obszerną relacją z imprezy i zaczęło się. Fani udostępniali fotografię, kolorowa praca publikowała je na okładkach. Rusin musiała odpowiadać na setki wiadomości. Postanowiła więc skasować post. Niestety na tym się nie skończyło.
Kinga Rusin tłumaczy się ze zdjęcia z Adele. Co napisała?
Kinga Rusin od czasu publikacji nie zaznała chwili spokoju. Teraz ponownie postanowiła się odnieść do swojego usuniętego już postu. Napisała obszerny komentarz. Jest on odpowiedzią na zarzuty, że cała ta historia to jej wymysł.
Opowiedziała przede wszystkim na hejt, jaki się na nią wylał, za rzekomą niedyskrecję, którą wykazała się, kiedy pisała relację z imprezy Jaya-Z i Beyonce. Wyjaśniła, że działała zgodnie z zasadami dziennikarskimi i nikogo dóbr nie naruszyła.
Jej relacja miała być opisem jej własnych przeżyć na imprezie, Kinga Rusin z wyczuciem i subtelnie oddała klimat ekskluzywnej imprezy, na której było dane jej się znaleźć.
Zwierzyła się też, że jej udział w afterparty z tyloma gwiazdami, był marzeniem wielu dziennikarzy z całego świata, a także doceniła fakt, że jej się to udało. Dzięki temu przeżyła coś wspaniałego i zrobiła ekskluzywną fotografię, która jest clue całej sprawy.
Kinga Rusin zdaje sobie też sprawę, że nie wszystkim spodobał się jej tekst. Jest doświadczoną dziennikarką, więc wie także, że za niektóre publikacje trzeba słono zapłacić. Jej nie zabrakło odwagi, a nagrodą zaproszenia na wywiady.
Kinga Rusin jak zawsze z klasą dała odpór hejterom. Jej postawa zasługuje na podziw, a nie negację. Dzięki dziennikarstwu dyskretnemu, ale odważnemu, możemy cieszyć się relacjami zza normalnie zamkniętych drzwi.
Zdaje się, że nie tylko dziennikarze z całego świta chcieliby się znaleźć na jej miejscu, ale także wszyscy ci, którzy zajęli się krytyką jej postu.
Komentarz znalazł bardzo pozytywny odzew wśród internautów. Wspierają dziennikarkę i życzą jeszcze wielu takich imprez i niezwykle udanych relacji.