Kinga Rusin już nie mieszka z córkami. Dopiero teraz opowiedziała o największym koszmarze macierzyństwa
Kinga Rusin w 1994 roku wyszła za Tomasza Lisa. Młodzi i zakochani postanowili założyć rodzinę. Tak na świecie pojawiły się dwie piękności: Iga i Pola Lis. Dziś obie są już dorosłe. 19-letnia Iga i jej 22-letnia siostra nie mieszkają już z mamą.
Dziennikarka prowadząca Dzień Dobry TVN przyznała się właśnie do tego, co najbardziej męczyło ją w byciu pełnoetatowym opiekunem.
Kiedy moje dzieci poszły sobie z domu, okazało się, że wstawanie wcześniej nie jest bolesne. To jakaś legenda. Jak byłam młodą mamą to faktycznie to, co najbardziej przeszkadzało mi w macierzyństwie, to to, że dzieci wstają o piątej. A teraz w ogóle mi to nie przeszkadza. Nie mam problemu z porannym wstawaniem - powiedziała Kinga.
Mowa oczywiście o wczesnym macierzyństwie, gdy Iga i Pola dawały jej do wiwatu. Wszyscy bardziej zaprawieni w boju rodzice wiedzą, że starsze dzieci dużo trudniej wyciągnąć z łóżka :-)
Teraz Kinga Rusin wstaje skoro świt, bo tego wymaga od niej praca. Dzień Dobry TVN startuje o godzinie 7:30, ale przecież trzeba się jeszcze stawić w garderobie na przebieranki i make up.
Wierzę, że można się zaprogramować. Programuję się w ten sposób, że patrzę na zegarek i mówię sobie "4 godziny, nie mogę się doczekać kiedy wstanę". Później wstaję z inną energią - dodała gwiazda.