Kasia Cichopek i Marcin Hakiel o trudnych początkach swojego związku: "Zarzucano nam, że udajemy"
Kasia Cichopek i Marcin Hakiel świętują właśnie 10. rocznicę ślubu. Para poznała się na planie Tańca z Gwiazdami, a ich miłość była obiektem wielu plotek i spekulacji. Teraz są szczęśliwym małżeństwem, mają dwoje dzieci, ale przed laty prasa nie dawała im żyć. Jak wyznali w specjalnym, rocznicowym wywiadzie z magazynem Gala, na początku wszyscy wróżyli im porażkę.
Kasia wspomniała, że podczas trwania programu w którym zakochali się w sobie, dziennikarze nie zostawiali na nich suchej nitki:
Zarzucano nam, że udajemy, kreujemy ę miłość tylko po to, by na niej zarobić. A ja jestem prostolinijna czasami do bólu, nigdy nie kalkuluję, dlatego bolały mnie takie komentarze. Wróżyli nam, że wytrwamy ze sobą najwyżej rok. Jedna z dziennikarek złośliwie żartowała, że jej kaktus na dłoni wyrośnie, jak zostaniemy parą, a jeśli już tak się stanie, to po "Tańcu z gwiazdami" na pewno się rozstaniemy. Chciałam jej z okazji 10. rocznicy wysłać w prezencie kaktus.
Mąż aktorki przyznał, że krytyka nie bolała go tak bardzo, jak bolała Kasię i to jej było mu najbardziej szkoda podczas medialnego zamieszania:
Mnie w tym wszystkim najbardziej było żal Kasi, bo ona bardzo przeżywała krytykę nie tylko naszego związku, ale też swojej osoby.
Kasia Cichopek lubi rozmawiać o uczuciach
Okazało się również, że w ich związku to Marcin jest fundamentem, na którym Kasia buduje swoją pewność siebie, któremu powierza wszystkie obawy. Jak wyjawił Hakiel, jego piękna żona jest bardzo ekstrawertyczna i często przeżywa to, co ją spotyka, w bardzo żywiołowy sposób:
Kasia ma silną potrzebę wygadania się. Czasami jest to bardziej, a czasami mniej zasadne. Ale wiem, że tak wygląda jej budowa emocjonalna i w niektórych momentach jest bardzo ekspresyjna. Wtedy staram się jej wysłuchać.
Cichopek uczciwie wyznała, że ma tendencję do wyolbrzymiania spraw, a jej mąż musi często wysłuchiwać "tyrad":
Mam tendencję do wyolbrzymiania. Kilka razy dziennie przeżywam koniec świata. Zdarza się, że przed zaśnięciem wyrzucam z siebie wszystkie żale i lęki, zasypiam, a Marcin w milczeniu trawi to przez resztę nocy. Potem rano, gdy go pytam czemu jest niewyspany, patrzy na mnie z politowaniem. "Zgadnij? Nie spałem przez ciebie"
Taki partner to prawdziwy skarb. Nie dość, że pięknie razem wyglądają, to jeszcze cudownie się rozumieją. Tylko pozazdrościć!