Kamil Lemieszewski chwali się znajomością z Angeliną i Tomem Cruise'em. Opowiedział nam, jacy są prywatnie
Kamil Lemieszewski wygrał drugą edycję programu Big Brother. Udział w telewizyjnym show przyniósł mu sporą sławę. Podczas pobytu w domu wielkiego brata spotkał miłość i nawiązał wiele przyjaźni. Sympatię widzów zyskał sobie już w pierwszym tygodniu po rozpoczęciu show i to powoli doprowadziło go do zwycięstwa.
Przed udziałem w programie Kamil przebywał w Stanach Zjednoczonych i pracował przy produkcji takich filmów, jak między innymi Mission Impossible. Podczas pobytu na planach zdjęciowych miał okazję poznać największe sławy Hollywood. Chociaż na planach filmowych pracował w cateringu, to okazuje się, że wielkie gwiazdy pozwoliły mu się poznać nieco bliżej.
Kamil Lemieszewski o Angelinie Jolie. Jaka jest prywatnie?
Kamil Lemieszewski podczas pobytu w USA miał okazję współpracować z największymi gwiazdami Hollywood. Udało mu się porozmawiać z Angeliną Jolie, czy Tomem Cruise'em. Ma bardzo miłe wspomnienia z amerykańskich planów filmowych, o czym opowiedział reporterce Jastrząb Post.
Kamil Lemieszewski o amerykańskich aktorach. Na planie filmów, na których pracował z nimi, rozpieszczał ich, jak tylko mógł. Przynosił przekąski i napoje. Jacy są prywatnie?
Miałem przyjemność poznać osobiście Angelinę Jolie, miałem przyjemność poznać dyrektora Disneya i także Toma Cruisa. Robiłem im kawę, przynosiłem jedzenie na planie Meleficent i Mission: Impossible. Są mega fajni, rozmowni, zabawni. Jak mają czas to mogą porozmawiać. Tak samo z Guyem Ritchie też się fajnie rozmawiało na planie.
Jak Kamil ocenia amerykański show-biznes i co wyróżnia go na tle polskiego?
Polskiego show-biznesu nie udało mi się jeszcze dotknąć. Mogę powiedzieć, że amerykański i brytyjski jest bardzo kolorowy, są duże budżety, budują ogromne scenografie, zatem jest naprawdę wesoło. W Królu Arturze specjalnie do filmu wybudowali zamek, który stał przez rok, później go zdemontowali. Podobnie z Mission: Impossible, zbudowali za półtora miliona funtów scenografię, później ją zdemontowali. A budżety polskie czasami sięgają półtora miliona, ale złotych.
Lubicie Kamila?