Reprezentantka Izraela zagrała koncert po finale Eurowizji 2025. Ze sceny padły przejmujące słowa
Juwal Rafael po powrocie do Izraela z Eurowizji zagrała koncert dla zakładników w Strefie Gazy. Do sieci trafił opis tego, co działo się podczas występu. – Wchodząc na scenę, wyglądała niepozornie, trochę jak uczennica szóstej klasy, a nie jak królowa, która właśnie stawiła czoła wszystkim antysemitom w Europie – relacjonuje uczestnik koncertu.
Juwal Rafael swoim udziałem na Eurowizji 2025 wzbudziła spore kontrowersje, bo miliony fanów otwarcie sprzeciwiały się udziałowi w konkursie Izraela, który od prawie dwóch lat pozostaje w wojnie z Hamasem. Aferę po finale konkursu wywołał fakt, że reprezentantka dostała najwięcej punktów od widzów, mimo że 24-latka była wygwizdana i wybuczana przez publiczność. Rafael już wróciła do Izraela, po czym zagrała pierwszy koncert dla rodaków. Odbył się on w radosno-smutnej atmosferze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Zapytaliśmy Joannę Górską o wyniki wyborów prezydenckich
Juwal Rafael zagrała koncert po finale Eurowizji 2025. Ze sceny padły przejmujące słowa
Juwal Rafael zaśpiewała krótki koncert na Placu Zakładników w Tel Awiwie, gdzie obecna była m.in. Natalie Blenford z redakcji "The Jewish Chronicle". Dziennikarka opisała, co działo się podczas powitania reprezentantki Izraela w kraju po jej powrocie z Eurowizji. Czytamy:
Jej koncertowi powitalnemu towarzyszył ogromny smutek. Prawie wygraliśmy, ale jesteśmy w stanie wojny. Juwal Rafael jest bohaterką narodową, ale w Strefie Gazy jest nadal 58 zakładników. Publiczność powinna być bardziej energiczna, ale o 2:30 rano obudziły nas syreny z powodu nadlatującego pocisku balistycznego. Nieograniczone szczęście i czysta radość nie istnieją już tutaj w ten sam sposób, wszystko dobre w Izraelu jest słodko-gorzkie.
W relacji z koncertu powitalnego Juwal Rafael czytamy, że w tle za 24-latką widać było ekran LED, na którym wyświetlany był cyfrowy zegar odliczający czas od porwania pierwszego zakładnika w Strefie Gazy – w dniu występu wskazywał 593 dni. Podczas koncertu obecni byli uzbrojeni policjanci i żołnierze. Dalej czytamy:
Wchodząc na scenę w podartych dżinsach, czarnej kamizelce i szarym kardiganie, Juwal Rafael wygląda niepozornie, trochę jak uczennica szóstej klasy, a nie jak królowa, która właśnie stawiła czoła wszystkim antysemitom w Europie. "Chcę wam tylko powiedzieć, jak bardzo się cieszę, że tu jestem" – mówi cicho, zanim zacznie śpiewać.
ZOBACZ TEŻ: Przykry incydent za kulisami Eurowizji 2025. Polacy o "wrogim zachowaniu" dziennikarzy z Izraela
Juwal Rafael na koniec występu miała zwrócić się do publiczności z życzenie, by wszyscy zakładnicy szybko wrócili do domu.