Joanna Racewicz najpierw pokazała jak poprawia urodę, a teraz się tłumaczy: "To jest nieuczciwe" [WIDEO]
Wiele gwiazd regularnie korzysta z zabiegów medycyny estetycznej, ale boi się opinii publicznej i nie przyznaje się do tego. Do ich grona nie należy dziennikarka Joanna Racewicz, która otwarcie mówi, że jeśli można sobie pomóc, to warto.
Grzegorz Dobek
Niedawno Racewicz poddała się wewnątrzżylnej terapii światłem laserowym. Prowadząca Pytania na śniadanie dała sobie wbić w żyłę laser, dzięki któremu ma więcej energii i wygląda jeszcze młodziej.
Ja nie walczę z czasem tylko z przesileniem wiosennym. UVL jest rzeczywiście znakomitym sposobem na taki zastrzyk energii, kiedy forma spada po zimie, kiedy ten bilans energetyczny i witaminowy nie jest do końca uzupełniony. Zostałam zaproszona na ten zabieg. Nie znam jego ceny, bardzo przepraszam. Nie zapłaciłam ani złotówki. Jeśli jest tak kosztowny, może, ale rzeczywiście działa. Pamiętam, że po tym jednym zastrzyku, który miałam po nieprzespanej nocy, niełatwej, naprawdę było fantastycznie następnego dnia - powiedziała
Nie boi się mówić o tym głośno?
To jest nieuczciwe troszkę. Myślę, że nie ma w tym nic złego, że można korzystać z takich zabiegów i takich możliwości, które daje współczesna medycyna i współczesna technologia. UVL to jest Nobel bodajże z 1905 roku, więc żadna specjalna nowość. Może teraz zastosowanie jest innowacyjne. Natomiast rzeczywiście działa. Może to jest sugestia, być może to efekt placebo. Jeśli można sobie pomóc to uważam, że absolutnie warto - wyznała
Zapewne wiele osób skorzystałoby z takiej możliwości, jaką otrzymała Joanna Racewicz. Miejmy nadzieję, że naprawdę było warto.