Joanna Krupa i ciężkie początki jej kariery
Wcale nie było kolorowo
Magda Guss-Gasińska
"Było ciężko, bo nie znałam nikogo. Ale zostałam i powolutku jakoś to się rozkręciło, nie poddałam się. (...) Przez pierwsze dwa lata - nawet jak mi nie wszystko dobrze wychodziło - gdy rozmawiałam z mamą przez telefon, zapewniałam, że wszystko u mnie dobrze. Nie to, że miałam depresję, ale nie miałam agentki, nikogo" - czytamy w ''Fakcie''.
Życie w wielkim świecie nie było łatwe dla początkującej modeli. Joanna przyznała, że przez wieczorne podjadanie na mieście sporo przytyła, a to w jej zawodzie nie do przyjęcia.
"Normalnie w ciągu dnia pracowałam jako sekretarka, a wieczorem czy w weekendy nie miałam pracy, więc wtedy lubiłam coś zjeść na mieście. No i przytyłam. (...) Myślę, że tyle jadłam, bo byłam załamana, że nic mi w LA nie wychodzi i nikt nie chce ze mną pracować. To wszystko się na siebie nałożyło. Jedzenie było moim sposobem na szczęście" - opowiada Joanna.