Jennifer Aniston gorzko o roli w "Przyjaciołach". Odważne słowa tuż przed premierą kontynuacji serialu
Jennifer Aniston zyskała sławę dzięki roli Rachel w kultowym amerykańskim serialu Przyjaciele. Była to dla niej i innych głównych bohaterów furtka do wielkiej sławy. Już podczas kręcenia ostatniej serii telewizyjnego hitu aktorka miała mnóstwo propozycji filmowych. Jej grafik był tak napięty, że produkcja zdecydowała się skrócić ostatni sezon o kilka odcinków, aby Aniston mogła wywiązać się ze wszystkich zobowiązań.
29.06.2020 | aktual.: 29.06.2020 16:25
Ostatnio w mediach pojawiła się informacja, która wywołała radość u wszystkich fanów serialu. Przyjaciele po 16 latach ponownie mają spotkać się na planie. Na udział w kontynuacji wielkiego hitu od razu mieli wyrazić zgodę wszyscy bohaterowie. Po czasie jednak media zaczęły informować, że nie wszystko może pójść zgodnie z planem. Najpierw pod znakiem zapytania stanął udział Mattew Perry'ego, który wcielał się w rolę Chandlera. Aktor zmaga się z uzależnieniem od używek, które uniemożliwia mu normalną pracę. Następnie media zaczęły donosić, że z produkcji planuje wycofać się Jennifer Aniston.
Jennifer Aniston ma dosyć bycia Rachel Green
Przez 10 kolejnych lat Aniston wcielała się w postać uwielbianej przez widzów Rachel Green. Serial Przyjaciele przyniósł jej ogromną rozpoznawalność. Okazuje się również, że grana postać była dla niej swego rodzaju przekleństwem. Gwiazda na każdym kolejnym castingu musiała udowadniać, że potrafi zagrać coś więcej. 51-letnia aktorka w filmie THR's Drama Actress Roundtable opowiada, o tym, że czuje, że wciąż musi się wykazać.
Jej słowa mogą być potwierdzeniem na domniemania kolorowej prasy, która donosi, że prawdopodobnie nie zobaczymy jej w odcinku specjalnym wielkiego telewizyjnego hitu.