Jarosław Kret odcinał Beatę Tadlę od rodziny! Już wiemy dlaczego
Kolejne fakty ze związku Beaty Tadli i Jarosława Kreta są coraz bardziej… zadziwiające. Czym więcej wiemy, tym bardziej się dziwimy, jak taka relacja przetrwała tak długo. Jak twierdzi Super Express, Jarosław nie przedstawił swojej pięcioletniej partnerki nawet swojej mamie:
Zuza Maciejewska
Nie poznałam jego mamy, nie wiem, czy się na to zanosi. Jeśli nadarzy się okazja, to z przyjemnością. To wybór Jarka, nie wolno nic na siłę. On czuje się skrzywdzony przez relacje rodzinne, a raczej osoby, które miały wpływ na takie relacje – opowiadała Tadla jeszcze przed rozstaniem w programie "Kossakowski. Być jak..." poświęconemu Jarosławowi.
Kret otwarcie opowiadał o swoim konflikcie z matką, którą uważa za "typową matkę Polkę" i ze swoim bratem bliźniakiem, z którym podobno nie odzywają się już ponad 10 lat:
Spójrz na tę twarz: zakazana gęba! Po co on to robi? Chce się wybić? Robi to bez przerwy i notorycznie. Kiedyś robił biznesy i mu nie wyszło, więc postanowił iść moim śladem, moją wydeptaną ścieżką... Nie chcę się z nim godzić! – mówił o bracie Jarosław w programie.
Szacunku nie okazał też swojej partnerce Beacie. Na pytanie, co by zrobił, gdyby Tadla go rzuciła, odpowiedział tylko:
No trudno.
Cóż, najwyraźniej na relacjach z ludźmi nie za bardzo pogodynkowi zależy.