Wywiady ExclusiveJanowski zabrał głos w sprawie stalkerki. "Są przypadki, że to kończyło się tragicznie"

Janowski zabrał głos w sprawie stalkerki. "Są przypadki, że to kończyło się tragicznie"

Robert Janowski i jego żona przez jakiś czas byli prześladowani przez stalkerkę. Sprawa była na tyle poważna, że trafiła do sądu, który skazał kobietę na 3 lata leczenia w zamkniętym ośrodku psychiatrycznym. Dziennikarz w rozmowie z Karoliną Motylewską odniósł się do całej tej nieprzyjemnej sytuacji.

03.09.2024 16:16

W 2013 r. popularny prezenter Robert Janowski zawarł związek małżeński z Moniką. Ich relacja była powszechnie uznawana za udaną, lecz ich szczęście zostało zburzone przez prześladowczynię, która nieustannie dręczyła żonę artysty. Kobieta błędnie przekonana była o istnieniu tajemniczej relacji z Janowskim.

Robert Janowski o sytuacji ze stalkerką

Stalkerka przez pewien okres była hospitalizowana w zakładzie psychiatrycznym. Niestety terapia okazała się nieskuteczna, ponieważ po wypisaniu z placówki kontynuowała swoje nękania. W końcu na przełomie 2023 i 2024 roku została skazana sądowo na 3 lata leczenia w szpitalu psychiatrycznym.

Robert Janowski opowiedział o tej sytuacji w rozmowie z reporterką Jastrząb Post, Karoliną Motylewską. Wyjaśnił, że współczuje kobiecie i zamierza się cieszyć z nadchodzących kilku lat spokoju:

Na razie, tak. Tak, ta pani chora bardzo. Zawsze jak ktoś cierpi, to nie jest fajnie. Pani ma silne urojenia, czyli taką dosyć ciężka choroba psychiczną, psychiatryczną. W każdym razie wyrok sądu jest teraz taki, że pani będzie się leczyła przymusowo przez trzy lata w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

Opisał też dalsze kroki w procesie:

Potem się zrobi testy, które wykażą, czy jest okej, czy jest zdrowa, czy może wrócić i funkcjonować społecznie, czy nie. A ponieważ już tak było, bo ona już raz była skazana i raz się leczyła psychiatrycznie, jakby po odzyskaniu wolności wróciła do swych praktyk, czyli do nas, do nękania nas. Więc teraz już jest po raz drugi, a jakby się stało po raz trzeci, to wtedy ona już chyba nie wyjdzie nigdy z zamkniętego zakładu. Chociaż zdaje się, że nie ma takich przepisów, ale będzie można podważać każdą decyzję biegłych lekarzy psychiatrów, jeśli to się zdarzy.

Janowski dodał:

Póki co mamy trzy lata przed sobą i to jest duża ulga, bo już cały rok za nami takiego spokoju. Czekaliśmy na wyrok, ale to też pani była jakby poddawana aresztom przedłużanym co trzy miesiące. Więc nie będziemy oglądać się za siebie przez trzy lata.

Czy bali się o swoje życie?

Ja nie, o swoje nie, ale też nigdy nie wiem, jak wielką przeszkodą w jej życiu była moja żona, co w głowie takiego niestabilnego człowieka może się urodzić. A różnie bywa, bo są opisane przypadki, że te stalkingi kończyły się tragicznie, więc no... Tak. Nawet nie chcę o tym mówić, bo to wiesz, może nawet o tym myślałem, ale nie chcę tego przywoływać, nie ma tematu.
Wybrane dla Ciebie