Była żona wbiła szpilę Trumpowi po przegranych wyborach. Komentarz mówi wszystko o ich relacji
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych dobiegły końca. W sobotnie popołudnie czasu polskiego stacja CBS News nieoficjalnie ogłosiła, że 46. prezydentem USA został Joe Biden. Kandydat demokratów zdobył 20 głosów elektorskich, co sprawiło, że przekroczył próg 270 głosów potrzebnych do zwycięstwa. W skali całego kraju zyskał łącznie 273 głosy. Jego konkurent, Donald Trump, miał ich 213.
10.11.2020 | aktual.: 10.11.2020 15:59
Aktualnie urzędujący prezydent nie może pogodzić się z przegraną. W jednym z wywiadów przyznał, że jego zdaniem podczas głosowania doszło do oszustwa, a dokładnie – do "kradzieży głosów". Podkreślił, że Biden nie został uznany za zwycięzcę w żadnym ze stanów. Zaniepokoił go również fakt, że w niektórych miejscach jego rywal wygrywał znaczącą przewagą w głosowaniu korespondencyjnym:
Ivana Trump komentuje wynik wyborów prezydenckich w USA
W poniedziałek na temat wyników wyborów wypowiedziała się Melania, która poparła stanowisko męża. Głos zabrała także jego poprzednia żona, która zdecydowała się na krótki, ale bardzo dosadny komentarz. W rozmowie z magazynem People powiedziała, że cieszy się, że wreszcie prezydentura jej byłego męża dobiega końca:
Dodała, że jej były mąż źle znosi porażkę i dlatego będzie walczyć do upadłego, by udowodnić wszystkim wokół, że ma rację:
Ivana była żoną Trumpa od 1977 do 1992 roku. Rozwiedli się, gdy ujawniono romans polityka z aktorką Marlą Maples. Zgodnie z umową aktualnie urzędujący prezydent musiał wypłacić byłej żonie 25 milionów dolarów. Po komentarzu, który udzieliła mediom widać, że bardzo chłodno traktuje relacje, jakie łączą ją z byłym mężem.