Irena Santor poszła na koncert Lady Pank. Jan Borysewicz oburzył tym, jak zachował się przy artystce
Irena Santor była na niedawnym koncercie Lady Pank, a za kulisami spotkała się z muzykami zespołu. Spotkanie "pierwszej damy polskiej piosenki" i rockowej legendy uwieczniły kamery. Nie wszystkim internautom spodobało się zachowanie Jana Borysewicza podczas rozmowy z artystką.
Choć Irena Santor kilka lat temu ogłosiła zakończenie kariery estradowej, to wciąż pozostaje aktywna w mediach – pojawia się na salonach, udziela wywiadów i gości na różnych wydarzeniach dedykowanych jej osobie. "Pierwsza dama polskiej piosenki" ostatnio zaskoczyła wielu swoich fanów, pojawiając się na koncercie rockowej grupy Lady Pank. O wszystkim poinformowali muzycy zespołu na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Justyna Steczkowska ma konkretny cel w wygraniu Eurowizji dla Polski. "Żeby przyciągnąć poważne firmy i inwestorów..."
Irena Santor poszła na rockowy koncert. Lady Pank: "Bawcie się tak, jak ona!"
Jan Borysewicz i Janusz Panasewicz ze swoim zespołem w miniony piątek zagrali koncert w Krakowie w ramach trasy "MTV Unplugged", czym pochwalili się w sieci. Na facebookowym profilu grupy pojawiło się kilka zdjęć i filmik, na którym widzimy Irenę Santor śpiewającą "Mniej niż zero" z resztą publiczności. W poście czytamy:
Myśleliśmy, że jesteśmy jedynymi legendami w wypełnionej do ostatniego miejsca sali ICE… dopóki nie wypatrzyliśmy na widowni Pani Ireny Santor! Tak, Pani Irena dobrowolnie przyszła na koncert Lady Pank, zaskakując swoją obecnością wszystkich, łącznie z nami! Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszej niespodzianki i prezentu z okazji powrotu na trasę Unplugged. Pani Irena powiedziała nam, że… była kiedyś na rockowym koncercie, ale nie było tak fajnie, jak u nas dzisiaj. Wierzymy Pani Irenie. Bądźcie jak Irena Santor – przychodźcie na nasze koncerty i bawcie się tak, jak ona!
Kamery uwieczniły też spotkanie Ireny Santor z zespołem za kulisami koncertu. Słyszymy, jak Janusz Panasewicz mówi do estradowej koleżanki:
Pani Ireno, dziękuję za wszystko! Za co? Za panią!
Irena Santor pochwaliła muzyków z Lady Pank za to, że grają "dynamicznie".
Jan Borysewicz podpadł fanom. Tak zachował się przy Irenie Santor
Irena Santor nie mogła też nachwalić się umiejętnościom Jana Borysewicza do pisania i aranżowania piosenek. Gitarzysta Lady Pank podpadł internautom, ponieważ podczas rozmowy z artystką miał założone ręce. "Bezdyskusyjnie jest wirtuozem gitary, (...) ale te założone ręce, kiedy prawdziwa artystka przed nim stoi... Delikatnie ujmując, słabe to jest. I ten samozachwyt... Cały Borysewka!", "Panie Borysewiczu, ramiona ręce na dół. Pana postawa jest agresywna i bez szacunku. Rozmawia pan z pierwszą damą polskiej sceny, a to do czegoś zobowiązuje", "Stoi przed damą polskiej piosenki z założonymi rękami – brak szacunku!", "Jaki buc! Nawet nie podziękował, tylko stał z założonymi rękami. Prostak po prostu" – burzą się komentujący.
Niektórzy stanęli w obronie Jana Borysewicza i stwierdzili, że postawa postawą, ale cała jego rozmowa z Ireną Santor przebiegła w przyjaznym tonie. "Tak się czuł na luzie, komu to przeszkadza, jak miał ręce założone? Bardzo fajnie to wszystko wyglądało uśmiechnięty i dobra szczera rozmowa", "Złośliwości nie są potrzebne. Miłe i dobre spotkanie, i tak należy na to spojrzeć", "Ja nie wiem, co wy tu widzicie. Normalnie rozmawiał. Może był trochę zakłopotany co najwyżej?" – piszą fani gitarzysty Lady Pank.