Honorata Skarbek o kradzieży na lotnisku. Mówi, co ją usatysfakcjonuje
Kilka dni temu Honorata Skarbek opowiedziała o kradzieży, której padła ofiarą na warszawskim lotnisku. Gwiazda podkreśla, że nie chodzi jej już o skradziony przedmiot, ale sam problem, który dotyka tysiące osób. - Cieszę się, że mogę być głosem tych wszystkich ludzi, którzy mają takie same sytuacje - podkreśliła wokalistka.
Honorata Skarbek od lat jest obecna na scenie jako wokalistka. Prężnie działa zarówno na scenie, jak i w social mediach, gdzie dzieli się swoją codziennością. Obecnie śledzi ją ponad 370 tysięcy osób. Ostatnio gwiazda opowiedziała o swojej przykrej sytuacji na lotnisku, rozpętując tym samym małą medialną burzę.
Honorata Skarbek została okradziona na lotnisku. Chciałaby pomóc innym
Honorata Skarbek w połowie lutego dodała relację na Instagram, w której opowiedziała o tym, że okradziono ją na lotnisku. Gwiazda miała w nadanym bagażu zapakowane na prezent okulary o wartości 6 tysięcy złotych. Gdy dotarła na miejsce, okazało się, że pudełko jest rozerwane, a luksusowych okularów nie ma w walizce.
W rozmowie z reporterką Jastrząb Post, Karoliną Motylewską, Skarbek zdradziła, że nie spodziewała się tego, jak bardzo medialna stanie się ta sprawa. Ponadto poczuła publiczną misję i chce nagłośnić temat takich kradzieży.
Afera dotycząca przybrała niesamowity obrót. Zupełnie nie spodziewałam się, że będzie o tym trąbić cała Polska. (...) Podkreślałam niejednokrotnie, że mi bardzo zależy na tym, żebyśmy jako pasażerowie, niezależnie od tego, czy ktoś jest osobą publiczną, czy osobą zupełnie anonimową, dostali odpowiednie wsparcie ze strony odpowiednich podmiotów. Najgorsze jest to, że kradzieże i naruszanie mienia na lotniskach zdarza się nagminnie — podkreśliła Skarbek.
Honorata Skarbek jest w stałym kontakcie z lotniskiem. Chciała być traktowana jak każdy inny pasażer
Skarbek cały czas czeka na rozstrzygnięcie sprawy. W wywiadzie, którego wokalistka udzieliła Karolinie Motylewskiej, zdradziła, że nie chciała być traktowana w wyjątkowy sposób. Według niej byłoby to niesprawiedliwe.
Skontaktowały się ze mną lotnisko, linie lotnicze i firma zewnętrzna, która pracuje na sortowni na lotnisku. Cały czas czekam na rozwiązanie tej sytuacji. (...) Od początku chciałam być tak traktowana jak każdy inny pasażer, bez żadnej taryfy ulgowej, bo to by było strasznie niesprawiedliwe. (...) Cierpliwie czekam jak każdy inny pasażer, który miał taką sytuację — podkreśliła artystka.
A jakie rozwiązanie tego przykrego zdarzenia by ją satysfakcjonowało? Choć wspomniała, że dobrze byłoby odzyskać zgubę, to wie, że najważniejsze jest nagłośnienie problemu. Chciałaby być głosem innych osób i liczy na to, że pomoże usprawnić działania w kwestii ochrony przed kradzieżami na lotniskach.
To, czy to były okulary, czy jakakolwiek inna rzecz, to jest najmniej istotne. Wiadomo, że dobrze byłoby to odzyskać, ale to nie jest moim głównym celem. (...) cieszę się, że mogę być głosem tych wszystkich ludzi, którzy mają takie same sytuacje. Satysfakcjonujące byłoby to, gdyby podmioty zewnętrzne umiały odpowiednio zająć się takimi sprawami — dodała na koniec.