Zapłakana Ewa Farna pokazała, jak zarosła. Jest coś jeszcze gorszego. Jej włosy nie są w najlepszym stanie
Ewa Farna, podobnie jak tysiące innych artystów, przez pandemię koronawirusa musiała wstrzymać się z koncertowaniem. By jak najlepiej wykorzystać ten czas, wraz z mężem i synkiem wybrali się na wakacje. Wynajęli kampera i odwiedzili kilka miejsc. Dojechali m.in. do Austrii, skąd udostępniła zdjęcie. Porównała je z tym zrobionym w momencie, w którym była w ciąży.
Farna od ponad roku nie tylko realizuje się zawodowo, ale także sprawdza się w roli mamy. Wraz z mężem Martinem Chobotem wychowują synka, Artura. Chociaż w trosce o bezpieczeństwo dziecka nie pokazują jego twarzy, co jakiś czas pojawia się w social mediach gwiazdy. Tak jak niedawno, gdy jego słodkie gaworzenie odciągnęło uwagę internautów od szczupłej sylwetki piosenkarki.
Zapłakana Ewa Farna na Instagramie. Co się stało?
Ewa Farna stara się być w stałym kontakcie z fanami. Dzieli się z nimi przemyśleniami na wybrane tematy. Tak jak w poniedziałkowy wieczór, gdy zaapelowała do rządu w Czechach, gdzie na co dzień mieszka. Poprosiła, by otworzyć salony fryzjerskie i gabinety kosmetyczne. Powiedziała, że chociaż nie ma pracy, chce o siebie zadbać.
Gwiazda pokazała połamane paznokcie, a także siwe włosy. Zdradziła, że od jakiegoś czasu używa farby, do tej pory sprytnie to jednak ukrywała:
Piosenkarka dodała, że zaczęła o całej sytuacji mówić głośno. Nie chce dłużej milczeć na ten temat:
Gwiazda kilka chwil później teatralnie się rozpłakała. Ze łzami w oczach powiedziała, że skoro salony fryzjerskie dla psów w Czechach są otwarte, to może odwiedzi tamto miejsce:
Artystka znalazła jednak rozwiązanie. Planuje odwiedzić jeden z salonów fryzjerskich w Polsce.