Dorota Kamińska nie może pogodzić się ze śmiercią Emiliana Kamińskiego. "Czas nie leczy moich ran"
Choć od śmierci Emiliana Kamińskiego minęły już niemal trzy lata, jego siostra nie może pogodzić się z tą stratą. Wyznała, że codziennie myśli o bracie i po każdym spektaklu ma ochotę do niego zadzwonić. Dorota Kamińska wspomniała, jakim Kamiński był człowiekiem, aktorem i reżyserem.
Dorota Kamińska, siostra Emiliana Kamińskiego, która zawodowo poszła w ślady starszego brata, przetrwała jego odejście dzięki temu, że zagłuszyła swój ból wieloma zajęciami, między innymi remontem domu. Do dziś tęskni za nim i nie może pogodzić się z tym, że aktor zmarł.
Do dziś nie pogodziłam się z jego odejściem. Gdy stoję za kulisami i przed spektaklem słyszę głos Emiliana, który wita publiczność, trudno mi potem wejść na scenę. Początek każdego przedstawienia jest dla mnie trudny. Przez dłuższy czas wydawało mi się, że on zaraz przyjdzie.… - wyznała aktorka Plejadzie. - Do dziś, gdy wsiadam do samochodu i ruszam z Kamienicy do domu, chcę złapać za telefon i wybrać jego numer. Mówi się, że czas leczy rany. Moich nie leczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Justyna Sieńczyłło wciąż nie przepracowała żałoby po Emilianie Kamińskim. "Nie mam czasu przepracować żałoby"
Takim aktorem i reżyserem był Emilian Kamiński
To dzięki bratu Dorota Kamińska wybrała zawód aktorki. Ojciec rodzeństwa wcale nie był zadowolony z faktu, że jego syn zamierza wstąpić do szkoły teatralnej.
Dzięki temu, że wprowadził mnie w świat teatru, wybrałam studia aktorskie. Nasz ojciec nie chciał, żeby syn był "komediantem", tylko miał porządny zawód. Emilian stoczył z nim batalię, postawił na swoim, a ja dzięki temu miałam już łatwiej. Choć tak naprawdę Emilian nie chciał, bym zdawała do szkoły teatralnej. Uważał, że jestem zbyt wrażliwa i delikatna, a ten zawód potrafi być brutalny. Potem jednak pogodził się z tym, że go nie posłuchałam - mówiła aktorka.
Okazuje się, że jako reżyser Emilian Kamiński był wymagający i konkretny. Doskonale wiedział, o jaki efekt mu chodzi i czego wymagał od aktorów.
Wymagającym. Wszystko musiało być zrealizowane dokładnie tak, jak chciał.(...) Wiele razy pokazywał kolegom i koleżankom, o co mu chodzi, wychodził na scenę i grał. Mówił wtedy: "Szybciej będzie, jak wam to pokażę, niż jak będę tłumaczył". Nie lubił, gdy ktoś nie realizował jego pomysłów. Kilka razy musiał rozstać się z aktorami, którzy nie grali tak, jak chciał. Za każdym razem potwornie to przeżywał. Prosił mnie, bym towarzyszyła mu podczas takich rozmów i była dla niego wsparciem.
Jednak jego postawa dawała aktorom jego teatru bezpieczeństwo. Wszyscy wiedzieli, co mają robić, byli pewni siebie i grali najlepiej, jak potrafili.
Natomiast gdy występowałam w reżyserowanych przez niego sztukach, zawsze czułam się bezpiecznie. Nawet na premierach. (...) Pracując z Emilianem, dokładnie wiedziałam, co i kiedy mam robić na scenie. Miałam świadomość, po co na nią wychodzę. Nie było we mnie strachu, każda scena była precyzyjnie dopracowana - wyznała Dorota Kamińska.
CZYTAJ TAKŻE: Wzruszający gest tuż przed 2. rocznicą śmierci. Emilian Kamiński znów przy Teatrze Kamienica
Emilian Kamiński ukrywał chorobę przed światem
Emilian Kamiński zmarł 26 grudnia 2022 roku na raka płuc. Swoją ciężką chorobę ukrywał przed światem. Nawet jego siostra dowiedziała się przypadkiem. Pomimo zabiegów i leczenia, aktor miał ogromne poczucie obowiązku wobec swojego teatru i aktorów, których zatrudniał. Nie ustawał w wysiłkach, by kolejne spektakle były jak najlepsze.
W trakcie prób do "Metody na wnuczka" wielokrotnie lądował w szpitalu. Prosto po skomplikowanych zabiegach przychodził do Kamienicy i pracował z nami jak gdyby nigdy nic. Wychodził z założenia, że skoro data premiery jest ustalona, to trzeba postawić spektakl. Nie było mowy o żadnym chorowaniu. - zdradziła Dorota Kamińska.
I choć rodzina wierzyła, że Emilian Kamiński wyjdzie z choroby, że uda się odkryć na czas nowy lek lub metodę leczenia, to cud się nie wydarzył.
Razem spędziliśmy Wigilię w Józefowie. Emilian był już wtedy w marnym stanie, ale jeszcze kontaktował. Następnego dnia się jeszcze spotkaliśmy, a kolejnego odszedł.
CZYTAJ TAKŻE: Zdesperowany Emilian Kamiński uciekł się do przemocy. Krystyna Janda wspomina: "pokonał, ukarał"
Kariera Emiliana Kamińskiego
Emilian Kamiński urodził się 10 lipca 1952 roku w Warszawie. Ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w 1975 roku, debiutując na scenie Teatru Wielkiego w roli d’Artagnana w "Trzech muszkieterach". Wkrótce związał się z Teatrem Narodowym, gdzie występował w wielu klasycznych sztukach.
Aktor był założycielem Teatru Kamienica w Warszawie, który otworzył w 2009 roku. Teatr stał się miejscem, gdzie Emilian Kamiński realizował swoje artystyczne wizje, łącząc miłość do sztuki z misją tworzenia dostępnej przestrzeni artystycznej.
Gwiazdor zasłynął z ról w popularnych filmach i serialach, takich jak "Szaleństwa panny Ewy", "U Pana Boga w ogródku", "Kariera Nikosia Dyzmy" oraz "M jak miłość". Dorobek Emiliana Kamińskiego obejmuje ponad setkę ról teatralnych, filmowych i musicalowych.