Daniel Martyniuk w Hiszpanii delektuje się lokalnymi przysmakami. Świąt ani widu, ani słychu
Gdy u Faustyny dom już tętni świątecznym nastrojem, Daniel Martyniuk zdaje się całkowicie od tego odcinać. W Hiszpanii delektuje się lokalnymi smakołykami, najwidoczniej zupełnie nie myśląc o powrocie na rodzinną wigilię.
Podczas gdy u Faustyny Martyniuk czuć już pełnię grudniowego klimatu, u Daniela absolutnie nic na to nie wskazuje. Żona celebryty niedawno podzieliła się w sieci ciepłymi, rodzinnymi zdjęciami ze spotkania ich syna ze św. Mikołajem. Uczestniczyła w nim również babcia małego Floriana, Danuta Martyniuk. Następnie świeżo upieczona mama wybrała się po choinkę z siostrą, a Daniela… nadal brak. Wiemy jednak, czym w tym czasie zajmuje się kontrowersyjny gwiazdor internetu.
ZOBACZ TAKŻE: Taka Danuta Martyniuk jest prywatnie. Nie uwierzycie
Skolim o Danielu Martyniuku. "Każdy z nas ma takiego wujka":
Daniel Martyniuk bawi się w Hiszpanii
Daniel Martyniuk na co dzień mieszka w Hiszpanii, a dokładniej w Marbelli, i wygląda na to, że świetnie tam się bawi. Na jego Instagramie nie brakuje ujęć rajskich widoków, palm i wieczorów spędzanych na plaży. Ostatnio syn Zenka pochwalił się też wizytą w nadmorskiej restauracji, gdzie zajadał się lokalnymi przysmakami.
Na jego talerzu pojawił się homar podany z zieleniną. W lokalu znajdował się również zbiornik z żywymi homarami — prawdopodobnie to tam wybiera się świeże okazy przed podaniem. Iście świąteczna atmosfera!
Daniel Martyniuk miał zacząć od zera
Choć w sieci Martyniuk słynie z kontrowersyjnych treści i wyzwisk, w jego życiu był też czas ciężkiej pracy na budowie. Do Hiszpanii wyjechał przecież, by "zacząć od nowa", a fizyczna praca miała mu w tym pomóc. Obserwatorzy uznali to za słuszny krok i cieszyli się, że wreszcie może ustabilizować swoje życie. "Nareszcie się wziąłeś za robotę" - pisali. Sam Daniel również ekscytował się nowym etapem życia.
Podobno ciężka praca uszlachetnia i uczy pokory, więc spróbuję… — pisał wówczas Daniel.
Próba skończyła się niepowodzeniem. Daniel szybko wrócił do starych nawyków i znów zaczął szaleć w sieci. Publikował krzywdzące słowa w kierunku żony i rzucał obrączką. Uważał, że bliscy chcą go "zniszczyć" i ma dowody, które "wsadzą kilka osób do więzienia". Wstawiał zdjęcia obcych, często roznegliżowanych kobiet, a raz nawet umieścił fotografię... topless Faustyny. Niedawno opublikował swój "dekalog", w którym nawoływał do buntu i "otwierania ludziom oczu".