Tomasz Mackiewicz znaleziony na Nanga Parbat. Czy jego ciało można sprowadzić z góry?
Himalaizm był największą pasją w życiu Tomasza Mackiewicza. Tak wielką, że zapłacił za nią najwyższą cenę. I chociaż zdobył Nanga Parbat, został w górach na zawsze. I chociaż od tego wydarzenia mijają kolejne miesiące, wciąż w głowie rodzi się pytanie: czy jest możliwe by ciało mężczyzny sprowadzić z wysokiej góry?
Przypomnijmy, że Mackiewiczowi podczas tej niezwykle trudnej wspinaczki towarzyszyła Elizabeth Revol. Para z góry schodziła wspólnie. I wówczas zaczęły się pojawiać pierwsze problemy. Tomek miał poważne problemy ze zdrowiem. Elizabeth próbowała mu pomóc zejść. Na wysokości około 7200 metrów musieli się rozdzielić. Kobieta zaczęła samotnie schodzić z góry. Była przekonana, że ktoś pomoże jej koledze. Na szczęście dla niej, została uratowana przez Adama Bieleckiego i Denisa Urubko. Pogarszające warunki sprawiły, że Polak takiego szczęścia nie miał.
Kilka miesięcy później himalaiści z Czech, którzy wyruszyli w wyprawę właśnie na Nanga Parbat, przyznali że widzieli namiot, który prawdopodobnie należał do Mackiewicza. Nie odważyli się jednak zajrzeć do środka:
Znaleźliśmy pozostałości po kilku wyprawach. Zawsze w górach tak jest. Natomiast kilkanaście metrów od drogi, którą szliśmy, zauważyliśmy szczyt namiotu. Był prawie cały zasypany. Można było tam skręcić i nawet lekko odkopać pokrywę śnieżną i próbować zajrzeć do środka. To dało się zrobić. Fizycznie nie byliśmy aż tak wyczerpani. Jednak proszę nas zrozumieć. Emocjonalnie to był cholernie trudny moment – wyjawił Pavel Burda.
Czy jednak w przyszłości byłaby możliwość, żeby ciało Polaka sprowadzić z góry? Jak przyznają w rozmowie z WP, taka wyprawa nie jest niemożliwa, ale byłaby bardzo trudna:
To możliwe. Bądźmy jednak realistami. Potrzeba byłoby zorganizować profesjonalną wyprawę, z silnymi himalaistami, którzy po dotarciu na taką wysokość mieliby jeszcze siłę sprowadzić ciało niżej. To nie jest takie proste – w rozmowie z Wirtualną Polską powiedział Lukas Dubsky.
Himalaiści przyznali, że chociaż techniczne możliwości na sprowadzenie są, trzeba się zastanowić, czy Tomek by tego chciał:
Myślę, że czterech bardzo mocnych himalaistów wystarczyłoby, aby zrealizować takie zadanie. Mimo "technicznej" możliwości sprowadzenia ciała pozostaje pytanie: "czy Tomek nie powinien zostać na zawsze na tej górze?". Od razu uprzedzę, nie znam odpowiedzi. Taką decyzję ma prawo podjąć tylko najbliższa rodzina, nikt więcej – dodał Burda.
A Wy jak uważacie?