Charlie Sheen odstawił leki na HIV! Aktor przeraził wszystkich swoim wyznaniem: "Ryzykuję życie? Trudno"
Kiedy w listopadzie zeszłego roku Charlie Sheen ujawnił, że jest nosicielem wirusa HIV całe Hollywood było w szoku. Najgorsze w tym wszystkim było to, że aktor wiedział o tym od lat, a pomimo to prowadzić bogate seksualne życie. Miał setki kochanek, a wszystkim, którzy wiedzieli o jego chorobie płacił kolosalne sumy za milczenie. Tym sposobem żadna z jego partnerek seksualnych nie miała pojęcia o ryzyku, jakie podejmuje współżyjąc z nim.
14.01.2016 19:54
Zobacz także
Po ujawnieniu tej informacji wspomniane wyżej kochani Charlie'go zaczęły składać pozwy do sądu. Przestraszony aktor zdecydował, że będzie od tamtej chwili na bieżąco informować o swoim stanie zdrowia. Początkowo zdradził, że dzięki lekom poziom wirusów we krwi się obniżył. Ostatnio jednak stan zdrowia aktora znacznie się pogorszył...
Regularne przyjmowanie leków kolidowało jednak z imprezowym stylem życia gwiazdora. Ten postanowił więc skorzystać z nieco innej metody leczenia. Za namową meksykańskiego lekarza, Sama Chachoua, Charlie skorzystał z tzw "alternatywnej terapii". To za jej sprawą odstawił wszystkie leki!
Po udziale w terapii okazało się jednak, że aktor nie tylko nie wyzdrowiał, ale poziom wirusa HIV we krwi zdecydowanie się podniósł.
Prowadzący program podkreślił, że Sam Chachoua nie widnieje na liście lekarzy rekomendowanych w USA. W programie wyemitowano także nagranie rozmowy z Meksykaninem. "Lekarz" był tak pewny efektów swojej terapii, że był gotów wstrzyknąć sobie krew Sheena.
Cała historia wydaje się być nieco przerażająca. Czy aktorowi uda się zmierzyć z chorobą? I czy przede wszystkim - znajdzie w sobie tyle silnej woli?