20‑letni gwiazdor Disneya nie żyje. Światowe media obiegła wstrząsająca wiadomość
Cameron Boyce, był znany głównie z roli Carlosa w serii filmów produkowanego przez jedną z największych wytwórni filmowych - Walt Disney. Grał także jako Luke w serialu Jessie. Niestety świat obiegła smutna i wzruszająca wiadomość. W sobotni poranek aktor zmarł przeżywając zaledwie 20 lat. Każda śmierć tak młodego człowieka nakłania do refleksji i powoduje, że chcemy zatrzymać się na chwilę i wysiąść z pędzącego pociągu i przewartościować swoje życie. Zawsze, gdy umiera tak młoda gwiazda większość ludzi myśli, że przedawkował narkotyki lub prowadził bardzo imprezowy tryb życia.
07.07.2019 | aktual.: 07.07.2019 15:43
Cameron Boyce był młodym i zdolnym aktorem, który miał przed sobą cale życie. Niestety wczoraj jego serce przestało bić i teraz patrzy z góry na swoich bliskich, którzy wydali specjalne oświadczenie w sprawie jego śmierci za pośrednictwem stacji ABC News, która należy do koncernu Disney
Ostatnie lata swojego życia aktor spędził na udzielaniu się w akcjach charytatywnych i został nagrodzony tytułem "Pionierskiego Ducha" podczas zeszłorocznej Thirst Gala. Aktor zebrał 30 tysięcy dolarów na rzecz budowy studni w Afryce, kraju, który jak żaden inny zmaga się od lat z niewyobrażalną suszą, a dla jego mieszkańców woda jest cenniejsza niż złoto! Jego Instagram obserwowało 9 milionów fanów, a aktor jeszcze w piątek zamieścił na nim swój ostatni wpis. Cameron miał przed sobą świetlaną przyszłość i był wschodzącą gwiazdą Hollywood młodego pokolenia. szykował się do roli w nowym serialu HBO zatytułowanym Mrs. Fletcher
Zobacz także