Byłe partnerki Macieja Marsa reagują na skandal. Oliwia Bieniuk i Klaudia Halejcio publicznie zabrały głos
Maciej Mars miał zdradzać swoją partnerkę, a także stosować przemoc. Teraz do sprawy odniosły się jego byłe dziewczyny. Oliwia Bieniuk i Klaudia Halejcio wyznały, co sądzą o skandalu, jaki wywołała wypowiedź Laury Zawadzkiej.
Maciej "Magic" Mars to postać dobrze znana w polskim show-biznesie jako utalentowany fotograf. Jego prace, które zdobyły uznanie wśród gwiazd i celebrytów, zapewniły mu znaczącą pozycję w świecie mediów. Mars bardzo szybko zyskał popularność dzięki swojemu talentowi, a także z powodu burzliwych relacji z celebrytkami. Magic Mars często pojawia się w mediach w kontekście licznych afer i prywatnych związków. Jego relacje z takimi osobami jak Klaudia Halejcio czy Oliwia Bieniuk były szeroko komentowane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Klaudia Halejcio może liczyć na wsparcie męża. Jak udało jej się przekonać Oskara do nagrywania wspólnych filmików?
Oliwia Bieniuk i Klaudia Halejcio o skandalu z Maciejem Marsem
Oliwia Bieniuk i Klaudia Halejcio spotykały się z Maciejem Marsem, zanim ten związał się z Laurą Zawadzką. Teraz, kiedy kobieta postanowiła ujawnić, jak wyglądało traktowanie jej przez partnera, postanowiły wypowiedzieć się i stanąć po jednej ze stron konfliktu.
Laura jestem po Twojej stronie. Trzymam kciuki za Ciebie. Bądź dzielna - napisała na Instagramie Oliwia Bieniuk.
Także Klaudia Halejcio, która w rozmowie z naszym portalem podkreślała, że jej relacja z Marsem także była burzliwa, dodała otuchy Laurze.
Jesteś silna, wiesz o tym! - napisała.
Skandal z Maciejem Marsem w roli głównej
Afera związana z Maciejem "Magiciem" Marsem wywołała wiele emocji w polskim show-biznesie. Zapoczątkowała ją Laura Zawadzka, była uczestniczka programu "Love Island", która oskarżyła Marsa o niewłaściwe traktowanie podczas trwania ich relacji. Zawadzka twierdziła, że doświadczyła przemocy zarówno psychicznej, jak i fizycznej, co mocno wpłynęło na jej zdrowie i samopoczucie.
W domu były krzyki. Były wyzwiska. Były momenty, w których czułam, że nie mam już siły. Były chwile, w których stawałam się nikim. Nie miałam na imię Laura. Miałam na imię nikt. Kiedy byłam w ciąży, byłam zdradzana. Kiedy nosiłam pod sercem naszą dziewczynę, dostawałam cios za ciosem. Nie tylko psychiczne. Rzeczywistość zaczęła mnie przerastać. Trafiłam do szpitala. Wszyscy wokół widzieli, że coś jest nie tak. Zaczęli zadawać pytania. A ja kłamałam. Oszukiwałam wszystkich dookoła i oszukiwałam sama siebie, że to da się jeszcze naprawić. Potem były kolejne zdrady. Kolejne kłamstwa. Kolejne obietnice, które nie miały pokrycia w rzeczywistości - napisała kobieta na Instagramie.
Mars nie pozostał bierny wobec zarzutów i wydał oświadczenie, w którym stanowczo zaprzeczył oskarżeniom. Podkreślił, że prawda obroni się sama, a media społecznościowe nie są miejscem do wymierzania sprawiedliwości. Jego odpowiedź, chociaż spokojna, wywołała falę komentarzy, dzieląc opinię publiczną na dwa obozy: wspierających Zawadzką oraz tych, którzy uwierzyli w niewinność Marsa.