Blanka kpi z konferencji Roberta Lewandowskiego. "Udziela wywiadu w sklepiku szkolnym"
Blanka Lipińska uważniej, niż mecz, oglądała konferencję Roberta Lewandowskiego. Celebrytka oniemiała - nie chodziło jednak o słowa kapitana, lecz o to, co postawiono przed nim na stole. Lipińska nie wytrzymała i w sieci dosadnie skomentowała absurdalne lokowanie produktów, porównujac je do wystawki w... sklepiku szkolnym.
14 listopada oczy kibiców w całym kraju były zwrócone na PGE Narodowy, gdzie reprezentacja Polski zmierzyła się z Holandią w kolejnym meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Świata 2026. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a bramkę dla Biało-Czerwonych zdobył Robert Lewandowski. Uwagę Blanki Lipińskiej przyciągnęły jednak nie tylko sportowe wyczyny piłkarzy — jeszcze większe emocje wzbudziła u niej konferencja prasowa.
Blanka Lipińska o remoncie domu w Hiszpanii. Ile wydała na remont?
Blanka Lipińska patrzy na stół Roberta Lewandowskiego i… pęka ze śmiechu
Blanka Lipińska zwróciła uwagę na to, że na konferencji przed Robertem Lewandowskim ustawiono szereg produktów sponsorów - od kiełbasy, przez kolorowe napoje, po wodę mineralną. Autorka "365 dni" nie kryła rozbawienia.
Czy ktoś może mi powiedzieć, dlaczego Robert udziela wywiadu w sklepiku szkolnym? — pisała na InstaStories.
W kolejnych relacjach wyjaśniła, że jej przemyślenia są żartem. Przy okazji ironizowała, że do "kolekcji" na stole może warto dorzucić jeszcze kilka rzeczy.
Natomiast kilka sugestii było słusznych. Np. by postawić jeszcze kanister z benzyną, bo czemu Orlen ma mieć tylko napis, oraz z tyłu paczkomat, bo InPost może czuć się wówczas pokrzywdzony. I może jakiś stojak z grabiami z Leroy — oni też mają fajny asortyment do pokazania.
CZYTAJ TAKŻE: Robert Lewandowski niedojrzały? Mocne słowa w biografii
Blanka Lipińska grzmi po konferencji kadry
Blanka Lipińska skrytykowała sposób prezentacji sponsorów, uznając go za nieestetyczny i przesadny.
A teraz (chociaż smuci mnie to i rujnuje żart) wyjaśnię story z dzisiejszego poranka. Postawili przed piłkarzem, sportowcem, kapitanem, kiełbasę, napoje i wodę — wygląda, jakby stał w sklepie na promocji. Da się robić lokowanie produktu ładniej i subtelniej. Trzeba tylko chcieć albo zatrudnić do tego specjalistów.
Pisarka zwróciła uwagę, że obecność produktów podczas konferencji Lewandowskiego to lokowanie, a nie reklama. Podkreśliła też, że decyzje o ich ustawieniu należą do PZPN.
Robert tu niczego nie reklamuje... On został posadzony przy stole, by udzielić wywiadu. A to raczej PZPN decyduje, co i w jaki sposób na tym stole będzie…