Partner Esmeraldy Godlewskiej publicznie wypowiedział wojnę! Jego oświadczenie oznacza jedno – będzie się działo!
Esmeralda Godlewska sama już nie wie, co zrobić, by zostać zauważoną. Jej walka z Martą Linkiewicz zakończyła się totalną porażką. Aby jednak nie zniknąć na dobre z mediów, opublikowała wstrząsające wideo. Opowiedziała w nim o pobiciu jakiego rzekomo doznała ze strony swojego byłego partnera, Bartka Bartnickiego:
Dla mojej rodziny to chodzący ideał, pan doktor. Cudowny, pomocny, miły, grzeczny… Szkoda, że nie znają go od tej prawdziwej strony. Ma połączenia z mafią i inne gówna. Ps. Jakby nie było mnie tu przez kilka dni, to już możecie wiedzieć dlaczego i dzięki komu zniknęłam na zawsze – mówiła.
Po kilku dniach mężczyzna wreszcie zabrał głos. W oświadczeniu stwierdził, że słowa celebrytki to stek bzdur:
W odpowiedzi na filmy zamieszczone na Instagramie przez Monikę Godlewską oświadczam, iż przedstawione przez nią wydarzenia nie miały miejsca. Nie pobiłem jej i nigdy jej nie groziłem. Nie byłem i nie jestem jej partnerem. Rozumiem, że dla pozostania popularną osobą w mediach musi zamieszczać wzbudzające sensację i dużą oglądalność filmy, zdjęcia i posty. Jestem jednak zszokowany wymyśloną narracją i przedstawionymi nieprawdziwymi informacjami - stwierdził.
Wynajęta przez mężczyznę pani adwokat dodała ponadto, że będzie domagać się z klientem wyjaśnienia sprawy:
W nawiązaniu do opublikowanych przez panią Monikę Godlewską filmów w mediach społecznościowych podjęte zostaną wszelkie niezbędne działania na drodze prawnej mające wykazać, iż nie doszło do opisanych w filmach czynów (...) W ciągu kilku najbliższych dni podjęte zostaną działania przed odpowiednimi organami wymiaru sprawiedliwości o czym będziemy na bieżąco informować - podała pełnomocniczka mężczyzny.
Jak myślicie, jaki będzie finał? Czy Esmeralda rzeczywiście padła ofiarą swojego byłego partnera?