Barbara Kurdej-Szatan jest niepocieszona. Wszystko, co dobre, nagle się skończyło
Barbara Kurdej-Szatan dopiero co wróciła z wojaży po Bliskim Wschodzie, a już wybyła, tym razem na śnieżne stoki Alp. Niestety, to, co dobre, szybko się kończy i przed rodziną aktorki kilkanaście godzin w trasie do domu. Gwiazda omal się nie popłakała.
20.01.2024 17:13
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podróże Barbary Kurdej-Szatan
Gwiazda nie ukrywa, że podróże są dla niej ogromną przyjemnością. Dzieli się też ze swoimi fanami chwilami, spędzonymi w różnych ciekawych miejscach. Basia relacjonowała na przykład wakacje, na które wybrała się z rodziną kamperem.
Nowy Rok rodzina gwiazdy witała w bajecznym Dubaju. Trzeba przyznać, że zdjęcia i nagrania z Bliskiego Wschodu rozgrzewały fanów Barbary Kurdej-Szatan, którzy mieszkają w zimnej Polsce.
Chwilę po powrocie do Warszawy Basia znów wybrała się na wycieczkę. Tym razem postanowiła porządnie zmarznąć.
Barbara Kurdej-Szatan wraca z ferii do Polski
Kilka ostatnich dni cała rodzina Basi spędziła w narciarskim kurorcie na granicy Włoch i Austrii. Aktorka relacjonowała skrupulatnie zaliczone zjazdy, prezentując przy okazji swoją zgrabną sylwetkę w modnym kombinezonie narciarskim. Wraz z nią szusowała jej córka. Barbara Kurdej Szatan pokazywała też zabawy młodszego synka, który miał do dyspozycji całkiem sporo zabawek w hotelu.
Niestety, wszystko, co dobre szybko się kończy i oto rodzina pędzi już autem ku Warszawie. Basia, niepocieszona, że czas tak szybko minął, niemal płakała, nagrywając relację. Poprosiła też fanów, by trzymali kciuki za ich podróż powrotną, która potrwa aż kilkanaście godzin! Nie jest to łatwe, zwłaszcza, gdy w aucie znajduje się kilkulatek.
Trzymamy kciuki za bezpieczną i bezproblemową jazdę do domu.