Andrzej Sołtysik chce kolejnego dziecka? Jego żona się wygadała. "To też będzie na mojej głowie"
Patrycja Sołtysik i Andrzej Sołtysik tworzą szczęśliwe małżeństwo, choć dzieli ich niemal ćwierć wieku różnicy. Wychowują wspólnie synka, ale myślą o kolejnym potomku? Patrycja wygadała się, jak wygląda ich małżeństwo: "Ty się zajmujesz domem, a ja pracuję".
01.04.2024 18:30
Choć w mediach coraz bardziej promuje się partnerskie podejście do związku i zajmowania się domem i dziećmi, część par przywiązana jest do tradycyjnego modelu podziału obowiązków. Tak jest w przypadku Patrycji Sołtysik i Andrzeja Sołtysika. Zona dziennikarza właśnie wygadała się, że jej mąż zostaje dłużej w Warszawie, niż wymaga tego jego praca, bo lubi pobyć sam.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andrzej Sołtysik lubi tradycyjny podział obowiązków domowych?
Patrycja Sołtysik przyznała, że jej małżeństwu bliżej do tradycyjnego niż nowoczesnego. Sołtysikowie podzielili się bowiem obowiązkami tak, że to mężczyzna pracuje i zarabia, a kobieta wychowuje dziecko i zajmuje się domem.
Nie chcę, żeby to zabrzmiało, że to jest "samodzielne macierzyństwo", ale faktycznie mojego męża bardzo dużo nie ma. Mój mąż też przyjął taki dość tradycyjny model, że "ty się zajmujesz domem, a ja pracuję" (...) Jak Andrzej wracał, a to też nie jest tak, że nie ma go dwa tygodnie, tylko nie było go 5 dni i na 3 dni przyjechał, to był cały dla nas, wchodził w ten nasz świat, naszą rzeczywistość - wyznała w podcaście Ładne Bebe.
Żona Andrzeja Sołtysika przekazała też, że musi być wyrozumiała i dawać mężowi sporą przestrzeń.
Mój mąż lubi czasem pobyć sam, więc jemu też to jest czasem na rękę, że też czasem potrzebuje tych dwóch dni dłużej w Warszawie sam ze sobą i to też jest ok. Uważam, że z drugiej strony bardzo mnie wspiera i w tym domu i w mojej pracy, więc to wszystko też jest takie do dogrania.
Andrzej Sołtysik chce kolejnego dziecka?
Patrycja Sołtysik wyznała, że para myśli o kolejnym dziecku. Jednocześnie przekazała, że zdaje sobie sprawę z tego, że to znów ona będzie musiała podjąć się wychowania kolejnego potomka.
Myślę, że w dużej mierze Staszek jest na mojej głowie i realnie wiemy o tym oboje i wiele razy rozmawialiśmy, że jeśli uda nam się z kolejnym dzieckiem, to też będzie na mojej głowie, ale to też jest moja świadoma decyzja. Myślę, że w tym całym układzie nikt nie jest pokrzywdzony, tudzież pominięty.
Najważniejsze, że para czuje się szczęśliwa w takim układzie. Trzymamy kciuki za realizację planów Andrzeja Sołtysika i jego żony.