Alicja Bachleda-Curuś zaskoczyła rodzinę wspaniałą nowiną. Jej ojciec długo na to czekał. Wszystko uczcili uroczystą kolacją
Alicja Bachleda-Curuś od dziecka przejawiała zdolności artystyczne. Na dużym ekranie zadebiutowała już wieku 15 lat. Dostała wówczas jedną z głównych ról w ekranizacji Pana Tadeusza. Wcieliła się w postać pięknej Zosi, a drzwi do kariery stanęły przed nią otworem. Zaczęła grać nie tylko w polskich, ale też zagranicznych produkcjach. W Niemczech pojawiła się w takich filmach jak: Z miłością nie wygrasz, Letnia burza i Krew templariuszy.
15.05.2022 | aktual.: 15.05.2022 15:52
Szybko też zaczęła podbijać Hollywood. Po wyjeździe do USA nie musiała długo czekać na pierwszą rolę. Jest jedną z niewielu polskich gwiazd, które odniosły sukces za oceanem. Przełomem okazał się występ w filmie Ondine, który nie tylko zmienił jej życie zawodowe, ale też prywatne. Na planie poznała Colina Farrella, z którym połączyło ją uczucie. Doczekali się syna Henry'ego Tadeusza, ale nie spowodowało to, że ich związek przetrwał. Chociaż nie są już razem, nadal zgodnie wychowują chłopca.
Alicja Bachleda-Curuś robi karierę naukową
Alicja Bachleda-Curuś w USA mieszka od kilkunastu lat i pomimo tego, że ciągle pojawia się na ekranie także w polskich filmach, to znalazła czas na naukę. Gwiazda skończyła studia magisterskie na kierunku historia sztuki i jak donosi magazyn Na Żywo, otworzyła przewód doktorski, co bardzo miało ucieszyć jej rodziców, a zwłaszcza ojca aktorki, który chciał, aby oprócz aktorstwa miała także inny zawód.
Gwiazda jakiś czas temu podkreśliła, że studia są dla niej bardzo ważne i lubi się uczyć. Określiła siebie nawet jako kujonkę. Zajmuje się też wyszukiwaniem ciekawych dzieł sztuki.
Okazuje się, że Alicja jest nie tylko piękną i uzdolnioną aktorką, ale też prężnie rozwija karierę naukową. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na jej doktorat. Nie można się dziwić, ze rodzice są z niej dumni.