Alan z Warsaw Shore jednym zdjęciem zraził do siebie fanów
"Chciałem dobrze, a wyszło jak zwykle" - komu z nas taka sytuacja nie przydarzyła się choć raz, niech pierwszy rzuci kamieniem. Alan z Warsaw Shore przekonał się na własnej skórze, że czasem dobre chęci to nie wszystko, by ustrzec się przed czujnym okiem (i komentarzami) internautów.
Wczoraj na swoim Facebooku Alan podzielił się wyjątkowym zdjęciem. Wbrew temu, na co zapewne liczył, zamiast zachwytów wzbudziło ono falę oburzenia:
Wczoraj wracając ze złotych tarasów zobaczyłem tego Pana. Coś mnie ruszyło. Wiem że dla takich ludzi już nie ma pracy w dzisiejszych czasach. Uśmiech który pojawił się na twarz tego człowieka dając mu jedzenie pomyślałem - cieszę się że go spotkałem. Bo pewnie jutro mogę go tu nie spotkać a on dalej byłby głodny. Uśmiech i słowo DZIĘKUJĘ to chyba największa zapłata. Dziękuję Zdrowe Menu - catering dietetyczny że tak o mnie dba a ja dzięki temu mogę zadbać też od czasu do czasu o innych - napisał pod zdjęciem
Jak łatwo się domyślić, fani celebryty prędko wytknęli mu, że karmiąc głodnego przy okazji próbuje zrobić reklamę firmie cateringowej:
- Boże co za prostak. Na starszym człowieku promuje się i jeszcze wystawia do zdjęcia firmę która mu jedzenie za darmo dostarcza. Ale co może taki pustak jak tylko pokazywać f*uta w tv i robić z siebie pajaca przed cała Polska
- To tylko lokowanie produktu... jaracie się a nawet nie wiecie czy ten człowiek faktycznie jest glodnym bezdomnym.... jakim prostakiem trzeba być żeby promować siebie wykorzystując cierpienie innych.... a firma kateringowa powinna zabronić takiego sposobu lokowania ich produktu bo to raczej antyreklama
- Zastanawia mnie tylko fakt dlaczego takie piękne foto przypadkiem w Mateuszowej koszulce. I przypadkiem idealne widoczna marka firmy cateringowej . Takie delikatne lokowanie produktu....... . Taki z Ciebie Samarytanin jak z Islamisty glosiciel pokoju.
To jedynie nikły ułamek podobnych komentarzy pod wpisem Alana, ale widzicie chyba, że nie wygląda to zbyt dobrze. Jak myślicie, zrobił to przypadkiem, czy wręcz przeciwnie?