Agata Załęcka o rozstaniu i powrocie do byłego męża. Skąd ta nagła zmiana? "Mamy dzisiaj trudne czasy"
Agata Załęcka zyskała popularnością za sprawą kilku ról. Największą rozpoznawalność przyniósł jej serial Na sygnale, za który wspólnie z resztą ekipy została nagrodzona Telekamerą. W branży znalazła wielkie szczęście – na jednym z meczów poznała związanego z PZPN Jakuba Kwiatkowskiego, z którym pobrała się w 2020 roku w Grecji.
Para swój ślub relacjonowała na Instagramie podczas transmisji na żywo. Wszyscy fani mogli zobaczyć, jak ich ulubienica składa przysięgę małżeńską. Na weselu nie zabrakło gwiazd. Najpierw świętowali w Grecji zmianę stanu cywilnego Agaty, a później w Warszawie. Tym większe było zaskoczenie, gdy w marcu małżonkowie ogłosili rozstanie.
Zakończenie związku okazało się tylko chwilowym kryzysem, który udało się zażegnać. Niespełna miesiąc później Załęcka poinformowała, że wraz z Jakubem postanowili dać sobie drugą szansę.
Agata Załęcka o rozstaniu i powrocie do męża
O perturbacje w życiu uczuciowym Agatę zapytała reporterka Jastrząb Post. Aktorka zdradziła, że znów jest szczęśliwa:
Dopoki żyjemy, nadzieja nie umiera. Jestem szczęśliwa.
Jak reaguje na komentarze, które pojawiają się pod jej zdjęciem z ukochanym i jak skomentowała powrót do eks-partnera?
To było bardzo zaskakujące, że odbiło się takim echem. To, co mogę powiedzieć, to chyba to, że w związku najważniejsze jest, żeby chcieć coś naprawiać, budować, sklejać, pracować nad związkiem. Dopóki jest ta praca, dopóty jest nadzieja, że miłość przetrwa.
Zdaniem Agaty, czasy nie są łatwe:
Mamy dzisiaj trudne czasy, wszyscy jesteśmy troszkę zestresowani całą sytuacją, która się dzieje u naszych sąsiadów. Nikt nie ma poczucia bezpieczeństwa. Wielu Polaków też nie wie, jak długo może zostać w Polsce i kiedy ma wyjeżdżać. Intensywność pracy, dynamika, rozjazdy, ciągłe podróże, zmiany, polityka, sport, polityka, sport. To powoduje, że czujemy się bardzo napięci na każdym polu. Ważne jest, żeby się wspierać. I tu w kraju, my miedzy sobą Polacy i to jest cudowne i piękne, że tak wspieramy Ukrainę. Ukraina też to docenia. Po prostu to jest takie ludzkie i humanitarne.
Czy waszym zdaniem stara miłość nie rdzewieje?