Złote Globy 2018: Prowadzący ZMIAŻDŻYŁ Harveya Weinsteina w mowie otwierającej galę! Było naprawdę ostro!
Rok 2017 był bez wątpienia jednym z najgorszych w życiu Harveya Weinsteina - hollywoodzki gigant, który ma na koncie kilkadziesiąt nagród, w tym również Oscarów, został zdemaskowany jako gwałciciel i przestępca seksualny. Kobiety, którym przed laty i przez lata robił krzywdę wreszcie zdecydowały się powiedzieć o tym głośno, a szokujące rewelacje jakie zalały media pociągnęły za sobą lawinę, której nikt się nie spodziewał. Pośród gwiazd oskarżonych o gwałt lub molestowanie seksualne, dla których kariera w show-biznesie skończyła się wraz z 2017 rokiem znalazł się również Kevin Spacey czy Terry Richardson, a to jedynie czubek góry lodowej i listy oskarżonych o przemoc seksualną wobec kobiet.
08.01.2018 | aktual.: 08.01.2018 13:30
To właśnie dlatego na tegorocznych Złotych Globach 2018 czerwony dywan zalała powódź czerni - największe sławy ze światowej branży rozrywkowej zawiązały inicjatywę TimesUp i zapowiedziały walkę z dyskryminacją, wykorzystywaniem, molestowaniem i poniżaniem kobiet. Również prowadzący galę Seth Meyers postanowił w swojej mowie otwierającej Złote Globy nawiązać do wydarzeń, które doprowadziły do największego od dekad skandalu w show-biznesie.
Meyers rozpoczął swoją mowę słowami, które na pewno przejdą do historii:
W jego przemowie nie zabrakło żartobliwych zwrotów - "po raz pierwszy od trzech miesięcy usłyszenie własnego nazwiska nie będzie wpędzało mężczyzn w panikę" - ale pomiędzy wersami nie dało się nie usłyszeć jak nawiązuje do Weinsteina, Kevina, Woody'ego Allena, a nawet Donalda Trumpa!
Meyers był bezlitosny i w swojej trwającej 12 minut przemowie nie zostawił suchej nitki na tych, którzy wstrząsnęli Hollywood swoimi występkami.
Całą przemowę możecie obejrzeć poniżej!