Weronika Rosati ma problem. Bliska osoba podważyła jej zeznania. Jaką ma wersję zdarzeń?
Weronika Rosati i Robert Śmigielski od wielu tygodni toczą sądowe batalie, które rozgrywają się równolegle w Polsce i w Stanach Zjednoczonych. W ojczyźnie dawni partnerzy próbują się m.in. dogadać w kwestii opieki nad małą Elizabeth. Podczas jednej z rozpraw emocji nie brakowało nie tylko na sali sądowej, ale także na korytarzu, gdzie na rodziców dziewczynki czekali dziennikarze.
10.05.2019 | aktual.: 10.05.2019 12:27
Niemniej ciekawie jest za oceanem. Rosati podobno nie tylko wniosła o zakaz zbliżania się do siebie, ale także do swojego psa. To jednak dopiero początek. Jak niedawno ustalili dziennikarze Super Expressu, aktorka przed amerykańskim sądem wyznała, że na początku tego roku między Śmigielskim a jej obecnym partnerem w jednym z hoteli doszło do starcia:
Podobno wówczas chłopak Weroniki powiedział, by zostawił Rosati i jego w spokoju. To miało jednak nie pomóc:
Przyjaciel Śmigielskiego zaprzecza doniesieniom
O tym, że spotkanie rzeczywiście miało miejsce, potwierdza przyjaciel Śmigielskiego. On nieco inaczej zapamiętał tę sytuację. Przyznał, że z Robertem do hotelu udali się na herbatkę. Chociaż spotkali Rosati, jego zdaniem żadnej szarpaniny nie było:
Jak myślicie, która wersja zdarzeń jest prawdziwa?