Viki Gabor wzięła cygański ślub. "Pobrali się według tradycji romskiej"
Viki Gabor pobrała się z wnuczkiem Bogdana Trojanka, o czym lider wielopokoleniowego romskiego zespołu muzycznego pochwalił się na Facebooku. – Czekajcie na cygańskie, piękne wesele – powiedział na filmiku.
Viki Gabor dotychczas nie opowiadała w mediach o swoim życiu uczuciowym, dlatego niewiele osób wiedziało, czy jest w związku. W sobotę niespodziewanie wszystko stało się jasne za sprawą Bogdana Trojanka, który wrzucił na Facebooka krótki filmik z piosenkarką i swoim wnuczkiem, Giovannim. Oznajmił internautom, że młodzi właśnie się pobrali, do czego doszło w Krakowie.
Viki Gabor o niewyraźnym śpiewie. Jak skomentowała aferę z wodą?
Viki Gabor już po ślubie? "Czekajcie na cygańskie wesele"
Bogdan Trojanek, lider wielopokoleniowego zespołu grającego muzykę taborowo-cygańską, sfilmował się z Viki Gabor i Giovannim Trojankiem po ich zaślubinach. Na nagraniu oznajmił, że para "pobrała się według ich tradycji romskiej". Dodał:
Nie złamali prawa romskiego, uciekli ze sobą, tak jak ich dziadkowie, pradziadkowie. Od dzisiaj mój wnuczek jest w rodzinie Viki Gabor, a Viki Gabor jest w rodzinie mojej.
Dziadek pana młodego poinformował na filmiku, że teraz udają się do rodziców i dziadków Viki Gabor. Na koniec wykrzyknął:
Czekajcie na cygańskie, piękne wesele!
Tradycja romska dotycząca ślubów głosi, że Romowie porywają przyszłą małżonkę albo aranżują udawane porwanie, a zakochani spędzają ze sobą noc. Ślub romski nie jest automatycznie ważny prawnie w Polsce, a żeby był uznany, to musi zostać zarejestrowany w urzędzie stanu cywilnego.
Viki Gabor zabrała głos po "ślubie"
Viki Gabor do tej pory nie odniosła się publicznie do zmiany swojego stanu cywilnego, ale chwilę po ujawnieniu jej romskiego ślubu opublikowała na Instagramie reklamę swojego sklepu z gadżetami dla fanów. Wpis uzupełniła fragmentem swojej piosenki, w której śpiewa: "Dzisiaj jestem tam, gdzie wzrok twój nigdy nie dosięgnie. To mój miły gest, dzisiaj jesteś dla mnie tylko tłem. Już nie patrzę w tył, nie cofam się i płynę. Co się stało mi? Nie, przecież nic na siłę".