TYLKO U NAS! Taką macochą jest narzeczona Hakiela. "Uważam, że to jest jego rola"
Marcin Hakiel od pewnego czasu jest w narzeczeństwie z Dominiką Serowską. Jak ukochana tancerza odnajduje się w roli macochy? Tego miała okazję dowiedzieć się Karolina Motylewska, nasza reporterka.
Dominika Serowska, narzeczona Marcina Hakiela, zyskała rozgłos jako partnerka znanego tancerza. Para zaręczyła się w lutym 2024 roku, a w grudniu tego samego roku powitali na świecie syna, Romea. Serowska, która wcześniej nie widziała siebie w roli matki, teraz nie wyobraża sobie bez tego życia. Hakiel nie został jednak rodzicem po raz pierwszy - ma dwójkę dzieci z poprzedniego związku.
ZOBACZ TEŻ: TYLKO U NAS: Narzeczona Marcina Hakiela nie wyklucza adopcji dziecka. "On chciałby mieć dużą rodzinę"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jaką macochą dla dzieci Kasi Cichopek i Marcina Hakiela jest Dominika?
Jaką macochą jest Dominika Serowska od Marcina Hakiela?
Karolina Motylewska z Jastrząb Post miała okazję porozmawiać z Serowską podczas Pudelek Pink Party i zapytać, jak odnajduje się w roli macochy. Partnerka Hakiela podkreśliła, że od samego początku nie chciała w jakimkolwiek stopniu przyjmować obowiązków wychowawczych. Wychodzi z założenia, że dzieci jej narzeczonego i Katarzyny Cichopek mają swoich rodziców, do których należy wychowywanie ich.
To są już takie duże dzieci. One już są, można powiedzieć, wychowane. Wiadomo, cały czas są dziećmi, ale to już jest troszeczkę inna bajka. Hela ma już 11 lat, Adam za chwilę ma 16, więc tutaj to już jest w ogóle inny temat. Tym bardziej, że ja też jak weszłam do rodziny Marcina, to nie chciałam właśnie obejmować tej pieczy wychowawczej. Uważam, że to jest jego rola i to on się tym zajmuje.
Narzeczona Hakiela: "Raczej staram się nie wtrącać"
Czasami zdarza się, że Serowska zasugeruje pewną rzecz Hakielowi. Nigdy nie dzieje się to jednak w przypadku "dużych" wydarzeń w życiu dzieci gwiazdora.
Jeżeli zwracam uwagę, to raczej sugeruję: "A słuchaj, może byśmy to zrobili?". Albo pytam, czy uważasz, że to jest ok, albo nie ok. (...) Nie to, że nic nie powiem, ale jeżeli to są większe tematy, to raczej staram się nie wtrącać. Tak jak mówię, te dzieci mają rodziców i oni są od tego, żeby je wychowywać.