TYLKO U NAS! Dominika Tajner schudła 40 kg. Zarzucali jej stosowanie Ozempiku. "To KRZYWDZĄCE"
Dominika Tajner, w rozmowie z naszą reporterką Karoliną Motylewską, opowiedziała o swojej metamorfozie i tym, jak naprawdę wygląda jej droga do zdrowia i formy. Wyjaśniła też kontrowersje wokół rzekomego stosowania Ozempiku.
Dominika Tajner, była żona Michała Wiśniewskiego i córka Apoloniusza Tajnera, od dłuższego czasu dzieli się w mediach społecznościowych efektami swojej przemiany. Jej metamorfoza obejmuje przede wszystkim znaczną utratę wagi – celebrytka przyznała, że udało jej się zrzucić... ponad 40 kilogramów! Jej droga do zgrabnej sylwetki była jednak momentami wyboista.
Kryzys w diecie? Dominika Tajner ma na to sprawdzony plan
Dominika Tajner przyznała, że zdarzały jej się trudne chwile, jednak nie zostaje wtedy sama. Otoczyła się sztabem specjalistów i najbliższych, którzy pilnują, by nie wypadła z rytmu. Dzięki temu nawet gdy dopada ją kryzys, szybko wraca na właściwe tory.
Na to się trzeba przygotować, że te słabsze momenty są i trzeba się jakoś zabezpieczyć. Ja na przykład zbudowałam sobie swój team: trener, mental coach, mój dietetyk, czy osoba od całego procesu metabolicznego, lekarz, z którym współpracuję, rehabilitant. To jest cała masa ludzi, ale też mam taki bardzo duży porządek, zrobiłam go w swoim najbliższym otoczeniu i mam tę garstkę takich najbliższych, do których mogę zadzwonić i jak zaczynam marudzić, to od razu, raz, dwa, trzy i wracam do gry – mówiła.
Sekret formy Dominiki Tajner. Tak osiaga efekty
Dominika Tajner podkreśla, że kluczem do skutecznej metamorfozy jest współpraca z ekspertami, którzy dobiorą odpowiednią rutynę:
To, co zawsze gorąco polecam, to skorzystanie z pomocy specjalisty. Tylko lekarz, dietetyk lub – jak niedawno się dowiedziałam – obesitolog, czyli lekarz zajmujący się leczeniem otyłości, potrafi właściwie ocenić wyniki badań i na tej podstawie dobrać odpowiednią dietę oraz sposób postępowania. Tylko takie podejście naprawdę ma sens.
Celebrytka zaznacza, że jej jadłospis jest indywidualnie dopasowany:
W moim przypadku dieta jest dopasowana do aktualnych potrzeb organizmu. Jem właściwie wszystko, bo nie mam żadnych alergii pokarmowych, ale teraz muszę szczególnie pilnować, by jeść więcej, a nie mniej – buduję bowiem masę mięśniową. Dlatego obecnie stosuję dietę wysokobiałkową, ale to rozwiązanie odpowiednie tylko dla mnie, w tym konkretnym momencie.
– Najważniejsze, by nie sugerować się dietami innych osób. Każdy organizm jest inny, ma odmienne potrzeby i ograniczenia. Dlatego zawsze należy najpierw spojrzeć na własne zdrowie, wyniki badań i kondycję, a dopiero potem planować dietę i całą resztę – dodała.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Dominika Tajner o wazektomii Michała Wiśniewskiego. Wspomniała o PRZYCZYNACH ROZWODU
Dominika Tajner tłumaczy "aferę Ozempikową"
Dominika Tajner niedawno znalazła się w ogniu krytyki po występie w telewizji, gdzie jedno jej sformułowanie o Ozempiku wywołało prawdziwą burzę. Celebrytka tłumaczy, że nie chodziło jej o promowanie modnego leku.
Ostatnio wybuchła spora afera po mojej wypowiedzi w "Dzień Dobry TVN". Użyłam niefortunnego sformułowania dotyczącego leku Ozempic i spadła na mnie fala krytyki. Tymczasem chciałam jedynie podkreślić, że otyłość to choroba, którą należy leczyć pod kontrolą lekarza, a nie samodzielnie, sięgając po farmakologię. Nie jestem przeciwniczką leczenia farmakologicznego czy zabiegów bariatrycznych – przeciwnie, wiem, że mają ogromne znaczenie w walce z otyłością, ale tylko wtedy, gdy są prowadzone przez specjalistę. Martwi mnie, że lek, który ma pomagać chorym, stał się modnym "sposobem na zrzucenie kilku kilogramów – opowiadała.
Przy okazji Tajner podkreśliła, że irytują ją sugestie, jakoby schudła dzięki Ozempikowi, bo to nie "cudowny lek" był tego powodem.
Włożyłam ogrom pracy w zmianę stylu życia, ćwiczę regularnie i nie chcę, by wszystko sprowadzano do hasła "Ozempic". To krzywdzące – zarówno dla mnie, jak i dla wszystkich, którzy naprawdę walczą o zdrowie.