Tomasz Lis odwołał się do wyroku. Ma zastrzeżenia do sądu? "Zacznie się od nowa"
W środę 22 listopada media obiegła wiadomość, że Tomasz Lis został uznany za winnego promowania napojów alkoholowych. Sąd skazał dziennikarza na grzywnę w wysokości 20 tysięcy złotych, ten miał jednak tydzień na złożenie sprzeciwu. Skorzystał ze swojego prawa i poinformował, że ma zastrzeżenia do pracy sądu.
Tomasz Lis odwołał się od wyroku. Dziennikarz został skazany za reklamowanie alkoholu
W rozmowie z dziennikarzami Wirtualnej Polski zarzuty wobec Lisa komentowała Beata Czechowicz, adwokatka dziennikarza. On sam odniósł się do informacji o wyroku za pośrednictwem portalu X, dawnego Twittera. Poinformował, że sąd nie pozwolił mu zeznawać i nie poinformował o wyroku. Podkreślił, że wniesiono sprzeciw, ponieważ jest niewinny.
Radio (...) skwapliwie informuje o wyroku w sprawie, w który jestem absolutnie niewinny, a sąd nie wezwał mnie na rozprawę, nie pozwolił zeznawać i nie poinformował mnie o wyroku. Moja pełnomocniczka już wniosła sprzeciw. Sprawa zacznie się od nowa — czytamy.
Przypomnijmy, że sprawa z udziałem Lisa ma swój początek w 2017 roku.
Tomasz Lis został skazany przez sąd. Dziennikarz złożył sprzeciw
Tomasz Lis w 2017 roku pełnił funkcję redaktora naczelnego "Newsweeka". To właśnie w dodatku do czasopisma ukazały się reklamy alkoholu, które wzbudziły zainteresowanie prokuratury.
Tomasz L. został oskarżony o to, że w okresie od 27 listopada do 3 grudnia 2017 r. w Warszawie, jako redaktor naczelny tygodnika, będąc odpowiedzialnym za treść przygotowywanych przez redakcję materiałów prasowych (…) prowadził reklamę napojów (…) poprzez publiczne rozpowszechnianie ich znaków towarowych oraz symboli graficznych, a także cen i odnośników do stron internetowych dystrybutorów, które zaprezentowane zostały w bezpłatnym dodatku dołączonym do wskazanego tygodnika — tłumaczył prokurator Szymon Banna.
Ciekawe, ile teraz potrwa sprawa.