To on pomógł Nemo wygrać Eurowizję 2024. Wojciech Kostrzewa stworzy piosenkę dla Polski?
Wojciech Kostrzewa jest kompozytorem, który stworzył operowe partie piosenki Nemo, artysty, który cieszy się ze zwycięstwa na Eurowizji 2024. Dlaczego Kostrzewa nie komponował dla Polski? Czy jest szansa na to, by w kolejnym roku zajął się pracą nad piosenką dla swojej ojczyzny?
19.05.2024 19:40
Eurowizja 2024 była wyjątkowo emocjonującym wydarzeniem. W pierwszym półfinale dowiedzieliśmy się, że Polska nie wystąpi w finale. Następnie zdyskwalifikowano reprezentanta Holandii. Ostatecznie zwyciężyło Nemo i oznajmiono, że po raz pierwszy w historii konkursu wygrała osoba niebinarna. Za sukcesem tego wykonawcy stoi także Polak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojciech Kostrzewa pracował nad zwycięską piosenką na Eurowizję 2024
Choć Polska nie dostała się do finału Eurowizji 2024, to jednak można śmiało powiedzieć, że przyłożyliśmy rękę do zwycięskiej piosenki. A dokładnie przyłożył ją Wojciech Kostrzewa, kompozytor i aranżer. Jak to się stało, że udało mu się dostać do zespołu, który tworzył "The Code"?
Poznaliśmy się przez wspólnych znajomych ze środowiska muzycznego przy okazji innego projektu zagranicznego - opowiadał Kostrzewa "Wprost".
Okazuje się, że to właśnie on był odpowiedzialny za operowe fragmenty utworu.
Moją specjalnością jest muzyka klasyczna i symfoniczna i to właśnie te elementy dodałem do produkcji "The Code". Powstała też orkiestrowa wersja utworu Nemo "The Code (Orchestral Version)", która jest w całości moją aranżacją i można ją znaleźć w serwisach streamingowych oraz na YouTube – wyznał kompozytor.
CZYTAJ TAKŻE: Porywający występ sprawił, że widownia ucichła. Francja mogła wygrać, gdyby nie punkty od widzów
Czy Wojciech Kostrzewa chce pracować nad polską piosenką na Eurowizję?
Kompozytor, spytany przez "Wprost", czy otrzymał propozycję pracy nad utworem, który wystartowałby w krajowych preselekcjach w jakiejkolwiek edycji Eurowizji, odparł krótko, że nie.
Wojciech Kostrzewa ma niewątpliwy talent. Może warto byłoby pomyśleć o zaproponowaniu mu pracy przy piosence, która w przyszłym roku wystartuje w wyścigu o pierwsze miejsce?