Największe skandale w "The Voice of Poland". Nie tylko angaż "satanisty Nergala" i oskarżenia o ustawki
30.11.2024 19:35
"The Voice of Poland" emitowany jest w TVP od 2011 roku. Wokół programu przez 13 lat kilkukrotnie wybuchały różne kontrowersje, a bohaterami afery raz byli trenerzy, a raz – uczestnicy. Już pierwsza edycja "VoP" oburzyła pół Polski, a wszystko z powodu obecności Nergala wśród trenerów. Przypomnijmy sobie inne skandale i aferki wokół "The Voice of Poland"!
TVP do tej pory zrealizowała 15 edycji programu "The Voice of Poland", który pozostaje jednym z najpopularniejszych talent shows w telewizji, a poszczególne odcinki są żywo komentowane przez widzów. Na przestrzeni lat wiele razy słyszeliśmy o aferach i kontrowersjach wokół muzycznego hitu TVP. Nie brakowało m.in. podejrzeń o ustawianie wyników!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Nergal w "The Voice of Poland"
Pewnie już mało kto pamięta, ale pierwszy sezon "The Voice of Poland" wywołał ogólnopolski skandal, w który włączyli się politycy i... Kościół. Poszło o to, że telewizja publiczna zatrudniła Nergala w charakterze trenera. Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy zarzuciło TVP "promowanie satanizmu w naszym kraju" i "jawne przyzwolenie władz na profanowanie symboliki chrześcijańskiej". Krytycznie o udziale Nergala w programie wypowiedzieli się również m.in. biskup Wiesław Mering i Jarosław Kaczyński z PiS. TVP stała w obronie Nergala. "Jego rola w programie prowadza się wyłącznie do roli eksperta muzycznego. Jako jeden z nielicznych polskich artystów robiących karierę za granicą ma za zadanie oceniać i trenować wokalistów. Swoim zachowaniem, wypowiedziami, postawą nie narusza chrześcijańskiego systemu wartości i norm społecznych oraz nie obraża niczyich uczuć religijnych. Zgodnie z umową zawartą z producentem programu, jego wypowiedzi będą dotyczyły wyłącznie sfery muzycznej, a nie światopoglądowej czy religijnej. Kontrowersyjny wizerunek sceniczny zespołu Behemoth, kreowany na potrzeby artystyczne, nie ma nic wspólnego z postawą Adama Darskiego w programie TVP2" – mogliśmy przeczytać. Nergal nie wrócił do bycia trenerem w drugiej edycji "The Voice of Poland", a ówczesny prezes TVP – Juliusz Braun – stwierdził, że zatrudnienie kontrowersyjnego artysty w programie było błędem.
Natalia Sikora zarzuciła manipulację twórcom "The Voice of Poland"
Natalia Sikora niedługo po zwycięstwie w drugiej edycji "The Voice of Poland" gościła w programie "Miasto kobiet", w którym dość krytycznie wspominała udział w talent show. "Nie ma we mnie zgody na to, żeby »The Voice of Poland« ingerował w mój sposób bycia i pracy, w kolejne projekty. Obecność w programie była świadomym manewrem promocyjnym, wykonanym po to, by pokazać światu wartościowe rzeczy, w których uczestniczę. W kategorii małego cudu traktuję to, że wzięłam udział w »The Voice of Poland« na moich warunkach, bo tak to można nieskromnie ująć. (...) Bitwy to była manipulacja reżyserska, żeby podnieść oglądalność. Nie wiem, czy powinnam o tym mówić, ale trudno - już powiedziałam" – ujawniła widzom.
Edyta Górniak miała gwiazdorzyć na planie. Producenci i ekipa TVP stanęli w jej obronie
Edyta Górniak słynie z wysokiego profesjonalizmu. Kolorowe gazety chętnie donosiły o fochach, jakie ponoć stroiła na planie czwartej edycji "The Voice of Poland" – podobno opóźniała nagrania programu i często robiła awantury o jedzenie podawane w studiu. "Edycie zdarza się przerwać program, bo musi iść do łazienki czy poprawić makijaż, bo zdarza jej się rozpłakać z emocji. To są sprawy zupełnie normalne" – bronił artystki Jakub Witosławski, ówczesny PR-owiec programu. "Współpraca z Edytą bardzo dobrze wygląda. Wszystkie ploty o »dawaniu się we znaki« są wyssane z palca" – wtórował mu Jacek Rakowiecki, rzecznik prasowy TVP. W końcu o zachowaniu Górniak wypowiedziała się przedstawicielka firmy Rochstar, która produkuje "VoP". "Wszelkie podawane w media informacje na temat niesnasek, opóźnień oraz jakichkolwiek problemów stwarzanych na planie przez panią Edyty Górniak nie są prawdziwe, a wręcz krzywdzące. Praca na planie przebiega w bardzo dobrej atmosferze. Pani Edyta Górniak i pozostali trenerzy skupiają się wyłącznie na pracy z uczestnikami i przestrzegają wyznaczonych ram czasowych pracy" – przekazała mediom Magdalena Sibiga. Górniak w kolejnych latach była trenerką w jeszcze dwóch edycjach programu TVP.
"Tajemnicza" rezygnacja Sarsy
Sarsa uczestniczyła w piątej edycji "The Voice of Poland" i choć była faworytką do zwycięstwa, to przed rozegraniem półfinału wycofała się z dalszego udziału w programie. Media pisały, że uległa wypadkowi samochodowemu, po którym trafiła do szpitala. "Z powodów zdrowotnych niestety nie będę mogła pojawić się na sobotnim występie na żywo. Oznacza to dla mnie zakończenie udziału w konkursie – to dla mnie bardzo przykre" – napisała Sarsa na Facebooku. Później ujawniła, że wcale nie miała wypadku samochodowego, "okoliczności były inne". "To było zdarzenie na tyle osobiste, że nie chciałabym o tym mówić" – powiedziała "Faktowi". "Wobec tych pomówień oświadczam ponownie, iż uległam wypadkowi w wyniku którego obrażenia były na tyle poważne, że uniemożliwiały mi śpiewanie, ruch i normalne funkcjonowanie" – doprecyzowała w oświadczeniu, które wydała na Facebooku. Faktem jest, że niedługo po wycofaniu się z "The Voice of Poland" podpisała kontrakt z wytwórnią muzyczną.
Mateusz Grędziński wygrał, choć fałszował
Wyniki wszelkich programów rozrywkowych zazwyczaj dzielą Polaków – jedni są zadowoleni ze zwycięstwa swojego faworyta, a drudzy twierdzą, że powinien wygrać ktoś inny. Ale rzadko się zdarza, by wyniki publicznie krytykowały inne gwiazdy, a tak było w przypadku zwycięstwa Mateusza Grędzińskiego w siódmej edycji "The Voice of Poland". Po finale na piosenkarza spadła fala krytyki za to, że nie śpiewał najlepiej, a mimo to został okrzyknięty "najlepszym głosem" w Polsce. "Oglądam sobie powtórkę »Voice'a« i myślę sobie, że jesteśmy głuchym narodem. Wszystkie numery fałszował!" – napisała piosenkarka Majka Jeżowska. "Dzisiejszy finał »Voice'a« idealnie wpisuje się we wszystkie wybory ostatniego roku" – wtórowała jej Aleksandra Kwaśniewska, która nawiązała m.in. do wyników wyborów prezydenckich w USA, które wygrał Donald Trump zamiast popieranej przez większość gwiazd Hillary Clinton. Kontrowersje wywołał także fakt, że Grędziński na niedługo przed udziałem w programie był związany kontraktem z firmą Rochstar Management, która produkuje "The Voice of Poland". "Pragniemy oświadczyć, że umowa pomiędzy podmiotami została rozwiązana 10 października 2015 roku. Jednocześnie informujemy, że owa współpraca nie miała jakiegokolwiek wpływu na udział wokalisty w siódmej edycji programu" – zapewniał producent "VoP".
Margaret wycofała się z "The Voice of Poland", ale TVP wcale jej nie chciała
"The Voice of Poland" jako program emitowany w telewizji publicznej często był niejako zależny od sytuacji politycznej w Polsce. Szczególnie dużo kontrowersji rodziło się na planie show w okresie rządów PiS, zwłaszcza w latach 2018-2019. Szerokim echem odbiło się oświadczenie, które Margaret wydała po finale 10. edycji "The Voice of Poland", w której była trenerką. Piosenkarka poinformowała w sieci, że nie wróci do programu przez sytuację w TVP. "Niestety nie [będę jurorką]. Szkoda, bo »The Voice of Poland« kocham, ale niestety to jest TVP, więc sobie odpuszczę" – napisała na Instagramie. TVP pospieszyła z własnym oświadczeniem, w którym zaznaczyła, że wcale nie zapraszała Margaret do nowej edycji. "W związku z pojawiającymi się w mediach nieprawdziwymi informacjami, dotyczącymi ustalania składu jury programu »The Voice of Poland« TVP informuje, że w celu zapewnienia jak największej atrakcyjności formatu skład ten jest modyfikowany co sezon. Udział pani Margaret nie był planowany w najnowszej edycji »VoP«" – mogliśmy przeczytać. Margaret dopiero pięć lat później powróciła do programu, ale nie w charakterze trenerki, a gościa muzycznego.
Michał Szpak twierdził, że był kontrolowany i cenzurowany w "The Voice of Poland"
Michał Szpak był trenerem w "The Voice of Poland" m.in. w okresie rządów PiS. Zakończył współpracę z twórcami programu w 2021 roku, a niedługo później ujawnił, że na planie show ponoć był kontrolowany i cenzurowany. "Miałem już dość. Z empatią podchodziłem do uczestników, ale jeśli ktoś zakazuje mi wejść na plan, bo mam tęczowe paznokcie albo każe mi pokazywać podeszwy butów, to o czym rozmawiamy?" – powiedział w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Wrócił do bycia trenera w "The Voice of Poland" dopiero po zmianie rządu w Polsce.
Urszula Dudziak wystąpiła z błyskawicą w finale "The Voice of Poland"
Urszula Dudziak wywołała sensację występem w finale 11. edycji "The Voice of Poland". Pojawiła się na scenie w białym kombinezonie, do którego dobrała złotą przypinkę (?) w kształcie błyskawicy. Widzowie TVP odczytali taki dobór dodatku za subtelny głos poparcia artystki w sprawie wówczas trwających protestów o aborcję, której sprzeciwiał się rząd PiS. Dużo w sieci pisało się też o tym, że Dudziak podczas pozowania fotoreporterom do zdjęć po występie już nie miała na sobie błyskawicy. Ona sama nie odniosła się wprost do afery wokół swojej stylizacji, ale po finale przypomniała na Instagramie, że już w 2003 roku na swojej płycie umieściła m.in. symbol błyskawicy.
"Znajomi" trenerów w "The Voice of Poland"?
Widzowie już kilka razy zwrócili uwagę na fakt, że w "The Voice of Poland" biorą udział osoby, które wcale nie są nieznane trenerom. Tak było np. jesienią 2023 roku, kiedy na "przesłuchaniach w ciemno" wystąpił fryzjer Łukasz Darłak, który strzygł wiele celebrytów (m.in. siostrę Justyny Steczkowskiej, ówczesnej trenerki w programie). "Jurorzy odwracający się podczas nagrań w programie odwracają się spontanicznie, nie znając uczestników, ich nazwisk, ani piosenek. Wszyscy jurorzy, którzy odwrócili się podczas mojego wykonania, odwrócili się z własnej woli, nie znając mnie. Nie poznałem do dnia nagrań pani Justyny ani nigdy nie miałem okazji z nią współpracować. To ja podjąłem decyzję o wybraniu jej jako mojego trenera wokalnego. (...) Znajomość z siostrą Justyny nie ma nic wspólnego z moim udziałem w programie. Jestem, byłem i pozostanę profesjonalistą" – napisał śpiewający fryzjer, po czym uznał zarzuty wokół jego osoby za "zmyślone i nieprawdziwe". Darłak odpadł z "VoP" przed odcinkami na żywo.
Daniel Borzewski ponoć był "faworyzowany" w "The Voice of Poland", bo pracował w TVP
W tej samej edycji "The Voice of Poland" wziął udział również Daniel Borzewski, Mister Polski z 2019 roku i tancerz, który wielokrotnie występował w programach TVP (m.in. zatańczył u boku Rafała Brzozowskiego na Eurowizji), a w pewnym momencie zamarzył o karierze piosenkarza. Jego pojawienie się w 14. edycji "The Voice of Poland" i przechodzenie do kolejnych etapów programu oburzyło wielu internautów, którzy twierdzili, że celebryta jest faworyzowany przez produkcję. Pojawiały się także głosy, że jego trenerem wokalnym jest osoba pracująca przy "VoP". Borzewski odpadł z programu dopiero przed finałem.