Zaczęło się. Przyjaciele podważają wyznania Maryli ws. Dużyńskiego w filmie TVP. Które fakty mają mijać się z prawdą?
Maryla Rodowicz to niekwestionowana królowa polskiej estrady, która zadebiutowała na scenie w latach 60. Od tamtego czasu cieszy się niesłabnącą popularnością. Wszystkie jej utwory w mig podbijają listy przebojów oraz podbijają serca słuchaczy w różnym przedziale wiekowym. W ostatnim czasie wokalistka podjęła współpracę z kilkoma młodymi twórcami, co umocniło jej pozycję w show-biznesie.
27.12.2021 | aktual.: 27.12.2021 23:30
Gwiazda doczekała się własnego filmu dokumentalnego pt. Maryla. Tak kochałam, który miał swoją premierę w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. Krótko po emisji TVP ujawniło, że produkcja cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem widzów, czego dowodem jest wysoka oglądalność. Jacek Kurski za pośrednictwem Twittera poinformował, że materiał obejrzało 3.5 mln widzów.
Przyjaciel komentuje wypowiedź Rodowicz o rozstaniu z byłym mężem
W trzygodzinnym materiale Rodowicz opowiedziała o swojej karierze oraz o życiu prywatnym. Spora jego część została poświęcona jej małżeństwu oraz rozstaniu z Andrzejem Dużyńskim. Artystka wyznała, że dostrzegła, że jej mąż coraz więcej czasu spędza z telefonem w dłoni oraz zaczął się inaczej zachowywać. Mimo to nie podejrzewała, że ich związek dobiega końca.
Dużyński zdecydował się zabrać głos w tej sprawie. Mimo że nie chciał komentować jej wypowiedzi, uważa, że chciała go zdyskredytować. Zdradził także, że sąd uznał, iż oboje przyczynili się do rozpadu związku.
Wypowiedź Maryli nie umknęła uwadze przyjaciela Andrzeja, który postanowił opowiedzieć o tym, jak wyglądało ich rozstanie. W jego ocenie gwiazda nie była do końca szczera, opowiadając o wyprowadzce byłego męża. Osoba ta zauważyła również, że mężczyzna nadal nie odzyskał od byłej żony wszystkich pamiątek po zmarłym ojcu.
W tym samym wywiadzie bliski znajomy Dużyńskiego odniósł się także do zarzutu Rodowicz, jakoby Andrzej nie mówił jej dzień dobry podczas spotkań na sądowym korytarzu. W jego ocenie to stwierdzenie jest dalekie od prawdy.
Osoba ta przyznała również, że przed rozwodem małżonkowie wielokrotnie dyskutowali na temat ich rozstania. Doszli do wspólnych wniosków, dzięki czemu sąd mógł wydać orzeczenie już na pierwszej rozprawie. Tak się jednak nie stało, czemu, w jego ocenie, ma być winna gwiazda.
Ta wypowiedź stawia Marylę Rodowicz w zupełnie innym świetle. Miejmy nadzieję, że w niedługim czasie wyda oficjalne oświadczenie, w którym odniesie się do powyższych rewelacji.