"Odgrzewane kotlety" i sprośne żarty prowadzących. Ruszył Top of the Top Sopot Festival 2025 [RELACJA]
Top of the Top Sopot Festival 2025 rozpoczął się od koncertu z największymi tanecznymi przebojami. Na scenie wystąpili m.in. Margaret, Andrzej Piaseczny i Natasza Urbańska, a także kilku gości z zagranicy. Niektórzy dali świetne show, ale nie zabrakło też kilku wpadek, a widzów skutecznie rozbawiali Marcin Prokop i Dorota Wellman.
Pierwszy dzień Top of the Top Sopot Festivalu 2025 upłynął pod hasłem "Gorączka sopockiej nocy", a gwiazdy przypomniały widzom niezapomniane taneczne przeboje. Widzowie TVN usłyszeli zarówno polskie hity z dyskotek, jak i światowe evergreeny. Koncert miał swoje "momenty", nie zabrakło też słabszych występów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Michał Wiśniewski o ikonicznym występie Mandaryny w Sopocie. "To ikona, a każdy, kto to neguje, jest idiotą"
Top of the Top Sopot Festival 2025. Pierwszy dzień zdominowały hity disco
Koncert otworzyła Margaret z hitem grupy Earth, Wind & Fire "September", którym wprowadziła publiczność w klimat disco. Świetnie wypadła Natalia Nykiel, która na początku koncertu porwała ludzi do tańca dzięki piosence Anny Jantar "Nic nie może wiecznie trwać", a trzy godziny (!) później – mieszanką przebojów z pierwszej dekady lat 2000.: "Maneater" Nelly Furtado, "Closer" Ne-Yo (w duecie z Marcinem Maciejczakiem), "Toxic" Britney Spears i "So What" Pink, między które wplotła własny przebój "Error".
Jeden z najlepszych występów wieczoru dała Natasza Urbańska, która zaśpiewała "Tyle słońca w całym mieście" Anny Jantar i "Venus" Bananaramy. Dała czadu, prezentując swoje zdolności wokalne i taneczne, a w przerwie między piosenkami zmieniła kreację, czym wywołała aplauz publiczności.
Publiczność w Sopocie mogła też potańczyć m.in. do przeboju Blue Cafe "You May Be in Love", który niedawno dostał drugie życie dzięki internetowemu wiralowi znanemu jako "Czy mogę prosić panią do tańca?". Grupa zaprezentowała publiczności także swój nowy singiel "Inna" i miks piosenek "On the Floor" Jennifer Lopez i "Lambada" Kaomy. Nieźle na Top of the Top Sopot Festivalu 2025 wypadła też Reni Jusis, która zaśpiewała swoją kultową "Zakręconą" oraz "Rhythm of the Night" Corony w duecie z Mery Spolsky, która specjalnie na ten występ dopisała polskojęzyczny tekst piosenki.
ZOBACZ TEŻ: Widzowie TVP kipią złością po Top of the Top Sopot Festivalu 2025. "Bardzo niewyraźnie słychać"
Całkiem dobry występ dała również Kaeyra, która z rockową energią wykonała numery "Ciągle pada" Czerwonych Gitar i "I Was Made for Lovin' You" zespołu Kiss. Jedynie podczas śpiewania drugiej z piosenek dość zabawne/żenujące było nieudolne udawanie gitarzystki przez Kaeyrę, której pozostaje radzić, by następnym razem chociaż dotykać strun, kiedy udaje grę na gitarze.
Kaeyra pokazała, że nie samymi tanecznymi hitami stała "Gorączka sopockiej nocy" na Top of the Top Sopot Festivalu 2025. Rockowe klimaty na sopocką scenę wprowadzili także Małgorzata Ostrowska (po raz kolejny odśpiewała w Sopocie swój hit "Meluzyna", ale też wykonała utwór "Sweet Dreams [Are Made of This]" zespołu Eurythmics), Izabela Trojanowska (znowu wystąpiła z hitem "Wszystko czego dziś chcę"), grupa De Mono z Andrzejem Krzywym ("Kochać inaczej" i "Moje miasto nocą" razem z Nitą) i formacja T.Love ("King" i "I Love You"). Wiązankę rockowych hitów wykonał za to zespół Varius Manx, który zaprezentował swoje interpretacje światowych klasyków "Don't Speak" grupy No Doubt, "Ironic" Alanis Morissette i "Smells Like Teen Spirit" Nirvany, a także przypominając własny "Ten sen".
Najgorsze występy podczas Top of the Top Sopot Festivalu 2025
Nie wszystkie występy z pierwszego dnia Top of the Top Sopot Festivalu 2025 zasługują na pochwałę. Słabo wokalnie wypadł Andrzej Piaseczny, który zaśpiewał "Prawie do nieba". Lepiej poradził sobie z odśpiewaniem swojego dawnego hitu "Imię deszczu", ale tym razem występ zmasakrowała Margaret, która nie ustrzegła się (zbyt wielu) nieudanych dźwięków. Średni był też występ Ani Rusowicz i Andrzeja Rybińskiego, bo piosenkarz kilka razy pomylił tekst piosenki "Chodź pomaluj mój świat" grupy 2+1.
Poniżej oczekiwań wystąpiła też Agnieszka Chylińska, która co prawda – jak zawsze – rozgrzała publiczność swoją charyzmą, ale jej wykonanie "Never Ending Story" Limahla nie należało do najlepszych. Zdecydowanie wolimy, kiedy Chylińska śpiewa po polsku, bo wtedy prezentuje pełną moc swojego głosu (i nie kaleczy angielskiego). Ale tak jak Andrzej Rybiński po nieudanym występie z Anią Rusowicz zrehabilitował się romantycznym wykonaniem "Pocieszanki", tak Chylińska zachwyciła bezbłędnym wykonaniem "Nie mogę cię zapomnieć".
Zagraniczne gwiazdy na Top of the Top Sopot Festivalu 2025
W trakcie tegorocznego Top of the Top Sopot Festivalu, który niegdyś zasłynął jako międzynarodowy konkurs piosenki, nie zabrakło zagranicznych gwiazd. Zaproszenie TVN-u przyjęła m.in. Helena Vondrackova, która odśpiewała swoje kultowe szlagiery "Malovany dzbanku" i "Dlouha noc". Przebój "Walking on Sunshine" przypomniała za to brytyjska grupa Katrina & The Waves, która zagrała też numer spopularyzowany przez Joan Jett "I Love Rock'n'Roll" razem z Kaeyrą.
O dobre samopoczucie publiczności podczas Top of the Top Sopot Festivalu 2025 zadbali prowadzący Dorota Wellman i Marcin Prokop, którzy – jak zawsze – świetnie wypadli w roli konferansjerów. Sprawnie zapowiadali kolejnych wykonawców i zabawiali publiczność. Ze sceny kilka razy padły dość dwuznaczne teksty, które rozbawiały widzów. W tym żart Wellman, która powiedziała, że rodzice Prokopa "długo się o niego starali i długi syn im wyszedł". Prezenterka jakiś czas później rozbawiła sprośnym przypomnieniem, że cały świat przed laty dowiedział się, "co Monika Lewinsky w Białym Domu robiła z saksofonem Billa Clintona", czym nawiązała do osławionego w latach 90. romansu prezydenta USA z jego młodą sekretarką.
ZOBACZ TEŻ: Wraca temat afery na koncercie grupy Coldplay. Dorota Wellman wyśmiała skompromitowanych kochanków
Pierwszy dzień Top of the Top Sopot Festivalu 2025 był dość przyjemną podróżą sentymentalną do dyskotek lata 80., 90. i pierwszej dekady XXI wieku. Trudno jednak nie zgodzić się z widzami TVN, którzy w komentarzach w sieci powtarzali, że mieliśmy do czynienia z "odgrzewanymi kotletami", a całość trwała zdecydowanie za długo (ponad trzy godziny). Tym, którzy czekają na powiew muzycznej świeżości, pozostaje poczekać na wtorkowy konkurs o Bursztynowego Słowika, w którym o główną nagrodę zawalczą: Blauka, Chris "Phero" Cugowski, Dezydery, Carla Fernandes, Mery Spolsky, Red Lips, Skubas, Michał Szczygieł i Wiktor Waligóra.