Sara Boruc była o włos od wyjazdu na Eurowizję. Propozycja przyszła nagle. Dlaczego ją odrzuciła? [WIDEO]
Sara Boruc przez wielu postrzegana jest przede wszystkim jako żona znanego piłkarza. I to jest spory błąd. Słynna WAG to bardzo utalentowana artystka, która ma na swoim koncie mnóstwo sukcesów. O tym, że jej pasją jest moda, można przekonać się, przeglądając jej profil na Instagramie, na którym nie brakuje ciekawych inspiracji dla fanek trendów.
25.04.2020 | aktual.: 25.04.2020 15:45
Na co dzień Sara spełnia się jako bizneswoman. Od kilku lat prowadzi markę biżuteryjną Sin by Mannei, która działa główne przez internet. Kolczyki, wisiorki i inne elementy ozdobne z wysokiej jakości surowców można kupić także stacjonarnie – w salonach Moliera2, które oferują produkty od największych światowych projektantów.
Sara ma na swoim koncie także sporo sukcesów muzycznych. W 2005 roku wzięła udział w Idolu, w którym dotarła do etapu klubowego, czyli eliminacji wyłaniających finalistów programu. Chociaż nie awansowała do ścisłej dziesiątki, to jej występ do dzisiaj wspominany jest przez wielu widzów i słuchaczy, którzy dwa lata temu mogli posłuchać premierowej płyty Boruc, wydanej pod jej panieńskim nazwiskiem MANNEI.
Eurowizja: Sara Boruc dostała propozycję występu
Album LoVe On Your Own ukazał się w sierpniu 2018 roku i promowany był singlami Juice i Łapię tlen. W ramach promocji krążka Sara Boruc dostała propozycję występu na Eurowizji.
W rozmowie z naszą reporterką przyznała, że po premierze płyty wytwórnia chciała zgłosić jej kandydaturę do lokalnych preselekcji. Ostatecznie jednak Mannei odrzuciła ofertę, a z ramienia Universalu wytypowano zespół TULIA, który reprezentował Polskę w 2019 roku.
W ramach kontraktu z wytwórnią płytową Sara Boruc została poproszona o założenie profilu na Facebooku. Prywatnie jednak nie korzysta z tego portalu społecznościowego. Jej jedyny oficjalny profil to ten promujący album – pojawiło się na nim raptem kilka publikacji.
Żałujecie, że Sara Boruc nie pojechała na Eurowizję?
Zobacz także
Cała rozmowa z Sarą Boruc: