Prowadzi fioletowe życie. Ale dopiero to, czym się zajmuje, robi wrażenie
Sandra Ramos urodziła się jako Żydówka, potem była katoliczką, a teraz identyfikuje się jako wiccanka. W najprostszym tłumaczeniu to wiedźma, ale wiele kobiet określiłoby ją raczej mianem dobrej wróżki. Od pół wieku pomaga maltretowanym kobietom stanąć na nogach, a to wszystko w otoczeniu koloru fioletowego.
Sandra Ramos zafascynowana fioletem
Wszystko zaczęło się od fioletowych spodni, które kupiła w sklepie Armii Zbawienia. Jej dzieci orzekły, że są tak paskudne, że nie można ich nosić. Na przekór zaczęła zakładać je bardzo często. To wtedy przyjaciele przynosili jej purpurowe drobiazgi. Tak wystartowała jej miłość do tej barwy. Jej dom jest fioletowy, tak samo jak płot i oparty o niego rower. Jej ubrania i pofalowane włosy także są liliowe.
Nic dziwnego. Jasny fiolet symbolizuje kobiecość, ciemniejszy to kolor duchowości. Purpura to kolor władców i królów, symbolizuje bogactwo, nie tylko materialne. Sandra Ramos doskonale odnajduje się w swoim purpurowym świecie, a nawet znana jest jako Purpurowa Dama.
Stowarzyszenie Sandry Ramos
Stacjonarny telefon kobiety dzwoni bez przerwy, a ona odbiera każde połączenie. Zaczęło się w latach 70. XX wieku, kiedy po swoim rozwodzie zaproponowała innej samotnej matce współdzielenie domu. Okazało się, że zaczęły się do niej zgłaszać inne kobiety, które doświadczyły przemocy w rodzinie. Sandra starała się im wszystkim pomóc, często przy niezadowoleniu sąsiadów. Jednak kobieta nie chciała zostawić innych w potrzebie.
Od ponad 35 lat działa program Wzmocnienie Naszych Sióstr, które założyła. Najpierw działała w pojedynkę, ale teraz stowarzyszenie prowadzi siedem schronisk oferujących szereg usług wsparcia, od domów grupowych z pełnym personelem po pomoc w samodzielnym życiu. Wpływy z dwóch sklepów z artykułami używanymi przynoszą fundusze organizacji.
Sandra Ramos każdą kobietę, której pomaga, zna z imienia i nazwiska, pamięta jej historię. Nie chce, by czuły się jak w państwowych organizacjach - trybikami w machinach.
Litości nie ma tylko dla sprawców przemocy, zwłaszcza tych, którzy na pozór są mili, uprzejmi i uśmiechnięci. Purpurowa Dama ma jedno marzenie - aby udało się wywalczyć pensję dla jej wolontariuszy, którzy poświęcają swój czas, by nieść pomoc innym.