Robert Biedroń pozuje z marihuaną. Internauci ripostują: "Może by tak zająć się prawdziwymi problemami?"
Współprzewodniczący Nowej Lewicy udostępnił na Instagramie zdjęcie, na którym zapozował z krzaczkiem marihuany. Polityk napisał, że czas na legalizację rośliny w Polsce, ale nie wszyscy w komentarzach się z nim zgadzali.
02.04.2024 20:40
Robert Biedroń od dawna jest zwolennikiem legalizacji posiadania i sprzedawania marihuany. Niedawno polityk udostępnił na swoim Instagramie zdjęcie z krzaczkiem tej rośliny, oświadczając przy okazji, że niedawno zalegalizowano ją w Niemczech.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sadzić, palić, zalegalizować!" - Robert Biedroń o marihuanie
"Od wczoraj w Niemczech legalnie można palić marihuanę!" - napisał entuzjastycznie na swoim Instagramie polityk Nowej Lewicy. Następnie dodał, że obywatele naszych zachodnich sąsiadów będą mogli posiadać 25 gramów na użytek własny (50 g w domach), a legalne będzie również ograniczone hodowanie roślin we własnych mieszkaniach.
Od wczoraj w Niemczech legalnie można palić marihuanę! Można mieć przy sobie do 25 gramów marihuany na własny użytek i przechowywać w domu do 50 gramów. W uprawie własnej dozwolona jest hodowla trzech roślin.
Swoją wypowiedź zakończył natomiast dość jednoznacznym zdaniem:
Co tu więcej dodać, czas na Polskę!
Zobacz także: Krzysztof i Maja Rutkowscy polewali się perfumami. "Nie mam się czego wstydzić, że jestem MILIONEREM"
Internauci nie podzielają entuzjazmu Biedronia do marihuany
I chociaż legalizacja marihuany od dawna jest jednym z politycznych postulatów Biedronia, to nie wszyscy jego wyborcy i obserwujący podzielają jego entuzjazm wobec wieści z Niemiec. W komentarzach możemy bowiem przeczytać, że legalizacja marihuany nie powinna być sprawą priorytetową i mamy znacznie poważniejsze problemy jako społeczeństwo:
Tak jak nazywam się dumnie "lewakiem" tak za legalizacją marihuany nie jestem, bazując na swoich własnych trudnych doświadczeniach. Pozdrawiam wszystkich cieplutko, może najpierw zacznijmy od edukacji uzależnień i lepszej i łatwiej dostępnej pomocy psychologicznej i psychiatrycznej
Wy się z aborcją nie możecie dogadać, a co dopiero z tym?
A może by tak zająć się prawdziwymi problemami?