Rafał Grabias otworzył się w temacie pobicia. Już nie ukrywa niczego. "Bardzo przykry incydent" [WIDEO]
Rafał Grabias dał się szerzej poznać dzięki udziałowi w show Królowe życia. W tamtym czasie był jeszcze partnerem projektanta futer – Gabriela Seweryna. Niestety ich relacja nie przetrwała próby czasu. Rafał nie zdecydował się jednak wycofać z show-biznesu. Prowadzi teraz kanał w serwisie YouTube i gości na branżowych imprezach.
Na początku kwietnia influencer padł ofiarą brutalnego napadu, o czym poinformował w mediach społecznościowych:
Dzień dobry, wczorajszy wieczoru spędzałem ze znajomymi na Koszykach. Zaraz po północy zmieniliśmy lokal, który znajdował się 2 ulice dalej. Normalny sobotni wieczór. Złożyliśmy zamówienie ja na chwile wyszedłem przed budynek… To była ostatnia chwila, którą pamiętam z wczorajszego wieczoru …Obudziłem się na ziemi napadnięty, ciężko pobity i okradziony, łącznie z pieniędzmi z konta bankowego. Dziękuje moim znajomy za troskę. Dosłownie chwila i stracili ze mną kontakt wzrokowy.
Ostatnio niezbyt chętnie opowiadał nam o tym wydarzeniu. Przyznał jedynie, że do incydentu doszło w centrum Warszawy.
Rafał Grabias o szczegółach pobicia. Co wyjawił?
Podczas kolejnej rozmowy z naszym serwisem Rafał zdradził nam więcej informacji. Przyznał, że nie wie, czy atak był motywowany homofobicznie, czy był tylko przejawem chuligańskiej agresji.
Bardzo przykry incydent, który właściwie każdemu z nas może się przytrafić. Nie wiem, czy to było skierowanie niechęcią do LGBT czy dostałem – kolokwialnie mówiąc – za ryj. Ja wyszedłem ze znajomymi w miasto, no i obudziłem się pobity.
W dalszej części rozmowy wyznał, jaka była pierwsza myśl, gdy oprzytomniał.
Obudziłem się bez telefonu, bez dokumentów. W zasadzie nie wiedziałem, co się stało. Dopiero później do mnie dotarło, jak zobaczyłem siebie w lustrze, co się wydarzyło.
Sprawa została zgłoszona na policję, ale napastnik nie został jeszcze zatrzymany.
Sprawa zgłoszona została na policję. To było w bardzo ruchliwym miejscu, jest też monitoring, więc myślę, że da się ustalić, co tak naprawdę tego feralnego dnia się wydarzyło.
Trzymamy kciuki za ujęcie sprawcy.