Rafał Collins komentuje poczynania brata i Sylwii Bomby. Sam strzeże prywatności
Związek Grzegorza Collinsa i Sylwii Bomby budzi wiele emocji wśród fanów. Zakochani otwarcie dzielą się wspólnymi chwilami, co nie zawsze spotyka się z pozytywnymi reakcjami odbiorców.
05.09.2024 14:38
Związek Grzegorza Collinsa i Sylwii Bomby to jedna z najczęściej komentowanych relacji w polskim show-biznesie. Sylwia Bomba, znana z programu "Gogglebox. Przed telewizorem" i Grzegorz Collins, brat Rafała Collinsa, od początku swojej znajomości przyciągają uwagę mediów i internautów.
Para publicznie ogłosiła swój związek pod koniec 2023 roku, co wywołało niemałe poruszenie wśród fanów. W mediach społecznościowych często można zobaczyć ich wspólne fotki oraz nagrania, co spotyka się z mieszanymi reakcjami ze strony internautów. Niedawno Sylwia Bomba chętnie opowiadała również o trudnych początkach relacji z Grzegorzem. Co na to brat Grzegorza, Rafał Collins?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rafał Collins o pokazywaniu życia prywatnego w social mediach
Okazuje się, że Rafał Collins nie jest zapalonym fanem mediów społecznościowych. Gwiazda raczej od nich stroni, jednak w ramach wyjątku 35-latek zorganizował na swoim profilu na Instagramie Q&A, w którym zdradził, co sądzi o poczynaniach brata i jego partnerki.
Jestem 'nieinstagramowy' i nie do końca rozumiem, dlaczego pewne rzeczy wyglądają tu tak, a nie inaczej. Chyba jestem zbyt nudny na Instagrama. Ten rodzaj treści po prostu do mnie nie przemawia. To był pierwszy raz, kiedy zrobiłem taką ankietę, bo nie wiedziałem, jak to zrobić. Jeśli jednak oni dobrze się tym bawią, przecież nikogo nie krzywdzą i do tego są szczęśliwi, to należy się cieszyć i kibicować — wyjaśnił.
Sylwia Bomba szybko zamieszkała z Grzegorzem Collinsem
Rafał, w przeciwieństwie do Sylwii i Grzegorza, dba o swoją prywatność i wszelkie aspekty z życia codziennego zachowuje dla siebie. Niedawno sama celebrytka zorganizowała na Instagramie Q&A, w którym zdradziła, że zamieszkała ze swoim ukochanym wkrótce po tym, jak się poznali.
My od razu zamieszkaliśmy razem. Tak naprawdę Greg nie spał u mnie dwie noce, a potem już przyjechał z małą walizeczką. Później tylko dowoził walizki i to wszystko wyszło bardzo naturalnie — wyznała.