Paulina Smaszcz grozi ujawnieniem "newsów" nt. Kurzajewskiego. Powstrzymują ją synowie: "Już nie chcą"
Paulina Smaszcz wyznała jakiś czas temu, że to synowie namówili ją do tego, żeby ujawniła związek byłego męża z Kasią Cichopek. Nie szczędziła też szczegółów i wyznała, że jak Julian i Franciszek chcą odwiedzić ojca, muszą się zapowiedzieć i zasugerowała, że jak w miejscu zamieszkania Macieja pojawia się nowa partnerka, to ze ścian znikają zdjęcia dzieci. Kurzajewski zdementował to w rozmowie z Superexpressem i zapewnił, że jego potomkowie nie tylko zaakceptowali Katarzynę, ale też ją polubili.
W nowym wywiadzie Smaszcz przekazała kolejne rewelacje na ten temat. Co zdradziła?
Paulina Smaszcz twierdzi, że synowie namówili ją do ujawnienia prawdy o związku Kasi Cichopek i Macieja Kurzajewskiego
Paulina Smaszcz pojawiła się niedawno na kanale Moontalk i w rozmowie z Magdaleną Kasperowicz zapewniła między innymi, że Maciej Kurzajewski jest jej obojętny i od dawna już go nie kocha. Ważne dla niej jednak jest to, żeby pamiętał, że ma synów.
Chodzi mi tylko o to, żeby on nie zapominał, że ma dwóch synów, o których życie bardzo walczyliśmy - mówiła.
Prowadząca zapytała wprost, czy prezenter zapomniał dzieciach, a Smaszcz stwierdziła, że ostatnio tak właśnie jest. Dodała również po raz kolejny, że to właśnie Julian i Franciszek poprosili ją, by ujawniła prawdę. Zapewniła także, że ma jeszcze w zanadrzu sporo informacji, ale już nie zamierza ich przekazywać.
Oni mnie poprosili o ujawnienie prawdy i powiedzieli: "mamo, chyba to był czas, bo ta sytuacja była nie do zniesienia". Natomiast teraz mówią tak: "Mamo, powiedziałaś już, co miałaś do powiedzenia. Kto wie, jaka jest prawda, ten wie. W związku z tym chciałam powiedzieć oficjalnie, że ja już nie komentuję. Mam jeszcze dużo newsów, ale moi synowie już nie chcą - wyznała.
Smaszcz wyznała, że nie tylko od dawna wiedziała o związku byłego męża, ale także, że miał w niej wsparcie.
O tym związku wiedziałam od bardzo, bardzo dawna i supportowałam. Mało tego, jak młodszy syn był jeszcze w Polsce, to Maciej przychodził do mnie na obiady i opowiadał o problemach, które ma, na przykład z podsłuchami, ja mu doradzałam. Teraz oni już wszystko wiedzą, kto, co i jak - opowiadała.
Nie ukrywała też, co najbardziej rozzłościło ją w zachowaniu Macieja Kurzajewskiego.
To, że on okłamywał moich synów, robił z gęby cholewę, mało tego, jeszcze wykorzystywał ich do supportowania swoich kłamstw i oni wtedy zadzwonili do mnie i powiedzieli: "Mamo, to już jest finał". Nie może być tak, że dzieci kolejnej partnerki są ważniejsze niż jego dzieci, do tego nie dopuszczę - mówiła.
Paulina zapowiedziała, że już nie zamierza ujawniać żadnych rewelacji, którym podobno jest jeszcze sporo. Tylko czy rzeczywiście powstrzyma się od komentarzy?