Szokujące słowa byłego kochanka George'a Michaela! "Kochał to! Nigdy mu nie odmawiałem!"
Biedny George Michael. Zdaje się, że jego piękne i bezproblemowe życie nie do końca było prawdziwe. Właśnie trafiła do mediów rozmowa z Paulem Stagiem - chłopcem do wynajęcia, dilerem, który spotykał się z George'em w latach 2009-2013. Stag przyznaje w rozmowie, że zaopatrywał George'a w Liquid G. - tzw "kwas w płynie", silnie uzależniający narkotyk, bezwonny i bezbarwny, który zmieszany z alkoholem powoduje utratę ograniczeń i kontroli.
George szalał za G. Kochał to. Na 100 procent zażył G w dniu swojej śmierci - powiedział Stag
Escort boy ujawnił też pikantne kulisy z intymnego życia muzyka:
Był niesamowicie aktywny seksualnie, a w jego głowie narkotyki równały się seks, a seks równał się narkotyki. Uważam, że nie przestał aż do śmierci. Widziałem jak tracił przytomność wiele, wiele razy. Wymiotował u mnie w łazience i musiałem pozbywać się go z domu. Przez ostatnie dziewięć lat zadzwonił do mnie może 400, 500 razy. Nigdy mu nie odmawiałem. Czasami dzwonił dwa razy w tygodniu, czasami nie odzywał się przez kilka tygodni w związku z pracą (tłum. Jastrząb Post)
Panowie podobno poznali się poprzez magazyn gejowski i, jeśli wierzyć Stagowi, nigdy nie uprawiali seksu bez narkotyków. Podobno diler nie chciał żeby George zwrócił się w tej sprawie do kogoś innego, komu nie ufał i dlatego dostarczał mu Liquid G kiedy tylko artysta miał ochotę.
Biedny George. Tęsknimy za nim strasznie. Nie bawcie się w narkotyki kochani :(