"Dom Gucci" kończy się na skazaniu Patrizi Reggiani. A co działo się później? Dlaczego nie chciała skorzystać ze skrócenia wyroku i jak teraz wygląda?
Historia Patrizi Gucci wróciła wraz z filmem, w którym zagrała Lady Gaga, a który nosi tytuł House of Gucci. Życie skazanej na 26 lat więzienia i nazywanej Czarną Wdową żony spadkobiercy słynnego domu mody, którego kazała zastrzelić, okazało się idealnym materiałem na scenariusz. Została zwolniona po 18 latach odsiadki za dobre sprawowanie. Jak dziś wygląda i co o niej wiemy?
11.12.2021 08:00
Historia Patrizi Gucci (Reggiani)
W 1973 roku zaraz po ukończeniu prawa na Katolickim Uniwersytecie Najświętszego Serca w Mediolanie, 25-letni Maurizio Gucci, wnuk i spadkobierca założyciela słynnego domu mody poślubił jedną z najbardziej zjawiskowych studentek uczelni, Patrizię Reggiani. Przyszła na świat jako nieślubna córka kelnerki, ale jej matka wkrótce wyszła za mąż za bogatego przedsiębiorcę. Kiedy dziewczyna zaczęła studia na mediolańskim uniwersytecie, wyróżniała się zbytkownym strojem i niezachwianą pewnością siebie.
W ślicznej, przebojowej dziewczynie kochało się wielu studentów, ale ona doskonale wiedziała, kogo wybrać, by spełnić marzenie o życiu w luksusie. Zakompleksiony, stłamszony przez apodyktycznego ojca Maurizio Gucci nie posiadał się ze szczęścia, gdy Patrizia zgodziła się zostać jego żoną. Zasłynęła słowami:
Senior rodu Gucci delikatnie mówiąc, nie był zachwycony. Podobno urządził Mauriziowi karczemną awanturę i odsunął go od firmy. Patrizia jednak potrafiła zjednać sobie każdego. Podczas gdy jej mąż kończył studia prawnicze, ona wkradała się w łaski teścia. W rezultacie z powrotem przyjął syna w rodzinnej firmie. Pozwolił mu nawet podejmować biznesowe decyzje, ale w rzeczywistości podejmowała je Patrizia.
Maurizio uwolnił się od ojca, ale zaczęła kontrolować go żona. Miała baczenie na każdy jego krok i wpływ na wszystkie decyzje. Do tego pieniądze wydawała w zastraszającym tempie. Na rodzinnych spotkaniach zjawiała się tak obwieszona złotem, że zaczęto nazywać ją Tutenchamonem. Leciała na zakupy do Ameryki firmowym odrzutowcem, kiedy tylko miała taki kaprys. Po ulicach Mediolanu przechadzała się z papugą na ramieniu. Swoim wystawnym życiem bardzo chętnie dzieliła się z dziennikarzami tabloidów. Miało to zgubny wpływ na PR domu mody Gucci. Maurizio wreszcie nie wytrzymał. Po powrocie z wyjazdu służbowego do Szwajcarii oświadczył, że odchodzi od żony i córek.
Po śmierci seniora rodu w rodzinie trwała także wojna o spadek. Podczas sądowej batalii Patrizia wywalczyła 500 tys. dolarów rocznie. Olbrzymia kwota nie zadowoliła jej jednak, czego wyraz dawała w wywiadach.
Zabójstwo Maurizio Gucci
Fakt, że Maurizio odszedł do o 10 lat młodszej od niej dekoratorki wnętrz, był policzkiem, ale za znacznie większe upokorzenie uznała alimenty w wysokości pół miliona dolarów rocznie. Patrizia, dla której nie stanowiło problemu wydanie takiej kwoty w tydzień, czuła się poniżona.
Patrizia poprosiła Maurizia, aby zwiększył kwotę alimentów do miliona dolarów. Mężczyzna kategorycznie odmówił. Kiedy jednak dowiedziała się o ślubie byłego męża, czara goryczy się przelała. Za pomocą zaprzyjaźnionej jasnowidzki Giuseppiny Auriemmy zwanej Piną, wynajęła 3 mężczyzn, którzy w 1995 roku zastrzelili jej byłego męża przed wejściem do jego biura w Mediolanie.
Śledczy pierwsze kroki skierowali do domu mody Gucci. Podejrzewano, że zabójstwo było wynikiem rodzinnych niesnasek i intryg, których w rodzinie zawsze było mnóstwo. Motywem miał być fakt, że Maurizio nieudolnie zarządzał swoimi udziałami, więc postanowiono się go pozbyć. Sprawa może nigdy nie zostałaby rozwiązana, gdyby nie niedyskrecja jednego zamachowców.
Podczas procesu wyszło na jaw, że Patrizia zapłaciła wróżce 400 000 dolarów za zabójstwo męża. Mordercy doszli jednak do wniosku, że to za mało, ale zleceniodawczyni odmówiła im zwiększenia gaży, tłumacząc, że pozbycie się Maurizia było warte tylko tyle, ile zapłaciła. Straciła więc ich lojalność.
Policja po otrzymaniu donosu założyła Patrizii podsłuch i wkrótce zdobyła dowody, żeby ją aresztować. Podczas procesu Gucci szła w zaparte, twierdząc, że mózgiem operacji i winną śmierci jej męża była Pina. Proces stał się ulubionym tematem brukowej prasy, w której nazwano ją Czarną Wdową. Pomimo zeznań córek, Alessandry i Allegry, świadczących na korzyść matki, sąd uznał Patrizię za winną. W 1997 roku Reggiani została skazana na 29 lat więzienia za zorganizowanie zabójstwa. Następnie złożyła apelację, twierdząc, że guz mózgu wpłynął na jej osobowość. W 2000 roku sąd apelacyjny w Mediolanie utrzymał w mocy wyrok, ale skrócił karę do 26 lat.
Patrizia Gucci – życie po wyroku. Najciekawsze fakty
Tu jednak historia zabójczyni męża się nie kończy, chociaż na tym wątku producenci zakończyli Dom Gucci. Najpierw załamana wyrokiem Patrizia próbowała popełnić samobójstwo, wieszając się na prześcieradle. Następnie złożyła podanie o zwolnienie warunkowe. Jednak dziwnym trafem, wszystkie osoby, które zajmowały się sprawą, były nękane tajemniczymi schorzeniami: zapalenie spojówek, mdłości, uporczywy kaszel czy bąble na skórze. Dla przesądnych Włochów było jasne - to klątwa, a Maurizio chce, by Patrizia została w więzieniu. Jak się można domyśleć, przyczyna schorzeń wkrótce wyszła na jaw. W pomieszczeniu, gdzie przechowywano akta sprawy, panowała wilgoć, a winę za dolegliwości biegłych ponosiły toksyczne grzyby, które pod jej wpływem rozmnożyły się w pokoju. Sąd odrzucił jednak prośbę skazanej. Patrizi groziło dożywocie, ale w trakcie procesu zespół psychiatrów rozpoznał u niej narcystyczne zaburzenie osobowości.
Reggiani, mimo obaw, że nie przeżyje ani dnia w więzieniu, całkiem dobrze zaadaptowała się do nowej rzeczywistości. Dzięki staraniom adwokata mogła mieć w celi swoją tchórzofretkę. Zaczęła hodować kwiaty, a nawet zaprzyjaźniła się z kilkoma więźniarkami. W zamian za opowieści zza kulis pracy Guccich pomagały one ścielić jej łóżko. Patrizia miała z tą czynnością problem, bo nigdy nie musiała jej wykonywać sama.
Dlaczego Patrizia Gucci nie chciała wyjść z więzienia?
Kiedy po 10 latach sąd stwierdził, że Gucci kwalifikuje się do zwolnienia warunkowego za dobre sprawowanie, Patrizia odmówiła. Dlaczego? Otóż warunkiem porozumienia było podjęcie przez nią pracy poza murami więzienia, a do zakładu miałaby się zgłaszać tylko na noc.
Po odrzuceniu ugody Patrizia spędziła w więzieniu jeszcze sześć lat. Doszła wówczas do wniosku, że jednak chętnie podejmie pracę, ale na jej warunkach. Ogłosiła, że czuje się częścią rodziny Gucci i to w rodzinnej firmie chce zostać zatrudniona. Marka była już w rękach Francoisa Henriego Pinaulta, więc jak można się domyślać, nie był zachwycony propozycją rozrzutnej celebrytki – kryminalistki.
Patrizia jednak była nieustępliwa i w wywiadach mówiła, że odkryła w sobie prawdziwą pasję, którą pragnie rozwijać. Jej strategia wkrótce przyniosła efekt. Produkująca biżuterię i akcesoria firma Bozart zaproponowała jej pracę w charakterze projektantki. Stworzyła dla marki m.in. kolekcję tęczowych torebek.
Pewnego razu jedna z ekip telewizyjnych przyłapała ją opuszczającą butik z biżuterią, w którym po wyjściu z więzienia zaczęła pracować jako konsultantka i jeden z reporterów zapytał ją:
Na co ona, zachowując kamienną twarz, odpowiedziała:
Z czego żyje Patrizia Gucci?
Rok po wyjściu z więzienia Patrizia otrzymała rentę w wysokości prawie 1 miliona funtów rocznie z majątku byłego męża. Według najnowszych doniesień Reggiani mieszka obecnie w Mediolanie, gdzie prowadzi dostatnie życie i często można ją spotkać w bardziej ekskluzywnych dzielnicach miasta w towarzystwie pupila – papugi Ary.
Jak zareagowała na film Dom Gucci? Kobieta uważa, że nie brakuje w nim przekłamań, a do tego publicznie wyraziła swój żal do Lady Gagi, która odmówiła spotkania przed rozpoczęciem zdjęć do kinowego hitu roku.
Poniżej jeden z ostatnich telewizyjnych wywiadów z Patrizią. Tak teraz wygląda bohaterka filmu Dom Gucci.