Oliwia Bieniuk podsumowała "TzG", w tym hołd dla matki. Jak się czuła wystylizowana na Marylkę ze "Złotopolskich"?
Oliwia Bieniuk ma za sobą kolejny tydzień tanecznych zmagań. Córka znanej pary jak burza przechodzi przez kolejne etapy w Tańcu z gwiazdami, otrzymując coraz więcej SMS-ów od widzów. Uznanie publiczności uchroniło ją w drugim odcinku przed odpadnięciem z dalszej gry, w której zajęła ostatnie miejsce w punktacji jurorów. Tym razem poszło jej o niebo lepiej.
Oliwia Bieniuk o najsłabszym występie w TzG i hołdzie dla Ani Przybylskiej
Oliwia na chwilę wróciła wspomnieniami do stresującego momentu. W rozmowie z reporterką Jastrząb Post wyznała, że była pewna, iż jej przygoda z show już tydzień temu dobiegnie końca:
Super była nasza rumba. Bardzo mi się podobało, ale stresowałam się. Mieliśmy grupowe tańce, przez co byliśmy ostatni w tabeli i myślałam, że odpadniemy. Zaczęło mi bić serce i pomyślałam, że chcę jeszcze zostać. Z tym stresem jest coraz gorzej. Na pierwszym odcinku wiedziałam, że nie odpadniemy, że będzie bardzo ładnie itd., a teraz coraz bardziej się stresuję, bo jest coraz większa konkurencja, coraz mniej par i jest coraz ciężej.
Bieniuk nie załamała się po słabej prezentacji i w tym tygodniu udowodniła, że poczyniła ogromne postępy. Co ciekawe, uważa, że tydzień temu została zbyt srogo oceniona przez jurorów:
Czuję presję, bo chciałabym pokazać się z jak najlepszej strony. W trzecim odcinku poczułam się niesprawiedliwie oceniona po walcu. Myślałam, że będziemy mieli większe noty, jednak okazało się, że nie. Ale w tym odcinku noty były sprawiedliwe.
Jak ocenia swoją stylizację policyjną, która wielu osobom kojarzyła się z postacią Marylki z serialu Złotopolscy, w którą wcielała się jej mama – Anna Przybylska?
Dużo osób mówiło mi, że wyglądam jak Marylka. Przyznam się, że to było śmieszne i też fajne. Te tańce grupowe były dla funu, więc bawiłam się i miałam super humor.
Zauważyliście podobieństwo?