Nowe fakty w sprawie zaginionej córki Rosie O'Donnell
Tydzień temu Rosie O’Donnell zamieściła na Twitterze apel o pomoc w poszukiwaniu jej 17-letniej córki. Chelsea wyszła z domu na spacer z psem i nie wróciła. Policja od razu rozpoczęła poszukiwania, ponieważ nastolatka cierpi na chorobę psychiczną i powinna być pod stałą obserwacją lekarzy. Zaledwie tydzień po zaginięciu nastolatka odnalazła się.
20.08.2015 | aktual.: 20.08.2015 09:46
Na światło dzienne wychodzą jednak nowe fakty w sprawie. Najbardziej niepokojący jest jednak fakt, że Chelsea uciekła z dorosłym mężczyzną. Informator People.com zdradził, że to nie był chłopak dziewczyny:
Mężczyzna był uzależniony od narkotyków.
Rzecznik Departamentu Policji Ocean County w rozmowie z People powiedział, że otrzymali wezwanie około 6 wieczorem, tydzień po zaginięciu i namierzając lokalizację telefonu dotarli do domu Stevena Sheerer'a, którego tydzień wcześniej córka Rosie O'Donnel miała poznać w Internecie. Ten na początku skłamał, że dziewczyny nigdy u niego nie było. Policjant jednak wyczuł, że coś jest nie tak. Wszedł do domu mężczyzny i odnalazł dziewczynę ukrywającą się na strychu.
Policjant dobrze wiedział, kim jest Sheerer. Był już aresztowany za posiadanie narkotyków, ale nie stwierdził konkretnie, czy został oskarżony.
Początkowo pojawiały się spekulacje, że Chelsea wyszła z domu szukać swojej biologicznej matki. Teraz wiadomo, że ta sprawa nie miała żadnego związku ze zniknięciem dziewczyny.