Bruce Willis jest nieuleczalnie chory. Diagnoza brzmi jak wyrok. Rodzina przekazała dramatyczne szczegóły
Bruce Willis swoją przygodę ze światem filmu zaczął w 1979 roku i ma na swoim koncie wiele kultowych ról. Największą popularność przyniosła mu rola nowojorskiego policjanta Johna McClane'a w serii filmów Szklana Pułapka. Powstało 5 filmów z tej serii, a każdy z nich cieszył się ogromną popularnością.
Prywatnie przez wiele lat był mężem jednej z najpiękniejszych kobiet w świecie filmu, czyli Demi Moore. Pobrali się w 1987 roku i byli małżeństwem aż do 2000 roku. Doczekali się trzech córek. Po rozwodzie z aktorką poślubił o 24 lata młodszą modelkę Emmę Heming, z którą ma dwie córki.
Ostatnio o Willisie mówi się wyłącznie w kontekście jego choroby. Legendarny aktor zaczął niepokojąco się zachowywać.
W 2015 roku pojawiły się pierwsze doniesienia na temat tego, że w pracy ma problemy z zapamiętaniem dialogów. Woody Allen odsunął go wówczas od udziału w filmie Śmietanka towarzyska.
Okazało się, że dziwne zachowanie ma poważną przyczynę. Zagraniczne media podały, że aktor ma chorować na demencję i być w początkowej fazie szybko postępującej choroby. Doniesienia te potwierdził oficjalnie reżyser Matt Eskandari, który miał okazję pracować z Willisem przy kilku filmach.
To prawda. Wyreżyserowałem z nim cztery filmy, więc wiem z pierwszej ręki. To smutne widzieć, jak legenda taka jak Bruce, rozpada się na twoich oczach. Widziałem to podczas pracy z nim w ciągu ostatnich kilku lat - napisał reżyser na Twitterze.
Jednak nie było jasnej diagnozy. Ta pojawiła się dopiero teraz i nie napawa optymizmem. Rodzina Bruce'a Willisa zdradziła, co ustalili lekarze.
Już wiadomo, na co choruje Bruce Willis. Diagnoza nie napawa optymizmem
Rodzina Bruce'a Willisa ujawniła, że u aktora zdiagnozowano otępienie czołowo-skroniowe.
Niestety problemy z komunikacją to tylko jeden z objawów choroby, z którą zmaga się Bruce – napisali - Choć jest to bolesne, ulgą jest wreszcie postawienie jasnej diagnozy.
Nie podano, czy wdrożono leczenie i czy pozwoli ono zatrzymać chorobę. Jednak diagnoza nie napawa optymizmem.
Ze względu na nieodwracalne uszkodzenie komórek nerwowych, do którego dochodzi w otępieniu czołowo-skroniowym nie jest możliwe całkowite wyleczenie choroby. Według dotychczasowych doniesień naukowych leki stosowane w terapii otępienia czołowo-skroniowego nie wykazują dużej skuteczności, przez co trwałe zatrzymanie postępu choroby nie jest obecnie możliwe - czytamy na mp.pl.
Nie można się spodziewać powrotu Willisa na ekrany. To nie są dobre wieści dla fanów jego talentu.
