Zaskakujące słowa Uli Chincz: "Tata nie byłby ze mnie dumny"
Chociaż jej kariera rozpoczęła się w Telewizji Polskiej, gdzie wraz z Tomaszem Kammelem prowadziła Pytanie na Śniadanie, od 2014 roku Ula Chincz jest jedną z gwiazd TVN. Znana i lubiana dziennikarka najczęściej widywana jest na antenie Dzień Dobry TVN. Jej reportaże i zadawane w wywiadach pytania są celne, szczere i bardzo przypadły widzom do gustu, trudno się więc dziwić, że jej kariera nabiera rozpędu. Niestety, sama gwiazda nie jest do końca zadowolona. Wszystko przez jej ojca.
Z tatą, Andrzejem Turskim, łączyła ją wyjątkowa więź. Gdy legendarny polski dziennikarz zmarł niespodziewanie na atak serca, Chincz była zrozpaczona - każde jego słowo odnośnie pracy, środowiska telewizyjnego i bycia reporterem traktowała bardzo poważnie, był dla niej nauczycielem i przyjacielem. Teraz nie jest pewna czy to, co robi, napawałoby go dumą:
Myślę, że tata nie byłby ze mnie dumny. On nie postrzegał tego czym ja się zajmuję jako poważnej pracy dziennikarskiej, a jedynie jako zabawę. Może trochę nie bez racji... Mój ojciec był wybitnym dziennikarzem specjalizującym się w tematyce informacyjnej, międzynarodowej. Nie zachęcał mnie, bym pracowała w telewizji, bo wiedział z czym się to wiąże - wyznała w rozmowie z Faktem
Nigdy wcześniej nie była tak szczera w wywiadzie, zwłaszcza poruszając temat ojca. Jesteśmy jednak pewni, że miałby powody do dumy, bo Ula jest świetną dziennikarką.